Mniej wołowiny, ziemniaków, warzyw, jabłek i pieczywa. Za to więcej drobiu i owoców cytrusowych. Zasmakowała nam także woda mineralna.
Wzrost zamożności Polaków, wszechobecna reklama i zagraniczne podróże, które pozwalają poznać kuchnie z różnych części świata, wyraźnie zmieniły nasz jadłospis. Utrzymujące się duże rozwarstwienie dochodowe gospodarstw domowych spowodowało jednak zmniejszenie spożycia droższych produktów żywnościowych.
Jeszcze w 2000 r. Polak zjadał średnio 7,1 kg wołowiny rocznie. A w roku ubiegłym 1,5 kg – wynika z szacunków Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Taki 373 proc. proc. spadek nie jest przypadkowy. Wiele osób zrezygnowało z konsumpcji wołowiny po epidemii śmiertelnej choroby szalonych krów (BSE), która wystąpiła na Zachodzie w latach dziewięćdziesiątych. Później barierą okazała się rosnąca cena.
W tej sytuacji gwałtownie zaczęła rosnąć konsumpcja drobiu, który jest zdecydowanie tańszy od wołowiny. Jego kariera wynika także z tego, że przygotowanie posiłku z drobiu jest szybsze i łatwiejsze niż z mięsa wołowego.
Swoją pozycję zachował schabowy. Wprawdzie w ubiegłym roku konsumpcja mięsa wieprzowego spadła w stosunku do roku poprzedniego o 8 proc. (m.in. ze względu na ceny) do 36 kg per capita, ale w poprzednich latach była wyższa niż w 2000 r.
W porównaniu z 2000 r. w naszej diecie mniej jest owoców i warzyw. Według IERiGŻ spożycie owoców wyniosło w ubiegłym roku 41 kg – o prawie 8 kg mniej niż w 2000 r. i o ponad połowę mniej niż średnio w Unii Europejskiej.
Spadło nawet spożycie jabłek, choć jesteśmy w Europie ich największym producentem. – Między innymi dlatego, że po naszym wstąpieniu do Unii Europejskiej mocno zwiększyła się dostępność owoców z importu – wyjaśnia Irena Strojewska z IERiGŻ. Jabłka przegrywają z nimi konkurencję. Dlatego na przykład konsumpcja bananów wzrosła z 4 kg w 2000 r. do powyżej 5 kg w ostatnich latach – przy średniej unijnej 8 kg.
Znacznie rzadziej sięgamy też po warzywa. Ich konsumpcja (wg tzw. bilansu – w gospodarstwach domowych i poza nimi) zmniejszyła się ze 121 kg per capita w 2000 r. do ok. 103 kg w roku ubiegłym (nie licząc ziemniaków), podczas gdy w UE osiągnęła poziom ok. 118 kg. – Dystans, jaki dzieli nas do średniej, może wynikać z tego, że jemy mniej pomidorów i ich przetworów – ocenia Strojewska. W UE je się ich przeciętnie 30 kg, a w Polsce 17 kg. Spożywamy za to więcej cebuli – 14 kg na osobę, a średnio w Unii 9 kg.
Spadek konsumpcji warzyw i owoców martwi dietetyków. Aby zachować dobre zdrowie, trzeba ich jeść co najmniej 400 g dziennie – twierdzą eksperci Światowej Organizacja Zdrowia (WHO). Tymczasem z wyliczeń IERiGŻ na podstawie badań budżetów gospodarstw domowych prowadzonych przez GUS wynika, że w 2013 r. spożycie owoców (41,2 kg/osobę), warzyw (58,1 kg/osobę) i ich przetworów wyniosło w Polsce zaledwie 272 g na osobę dziennie.
Z polskich stołów szybko znika pieczywo. Jego konsumpcja spadła w ostatnich trzynastu latach o ponad jedna trzecią. I należy do najniższych w Europie. W ubiegłym roku statystyczny Polak zjadł 49,7 kg pieczywa – wynika z obliczeń DGP opartych na danych IERiGŻ. – To efekt między innymi mocnej reklamy substytutów pieczywa – twierdzi prof. Krystyna Świetlik z IERiGŻ.
Ponadto zapracowani Polacy mają coraz mniej czasu. Dlatego przed wyjściem do pracy nie przygotowują często kanapek na drugie śniadanie. Chlebowi zaszkodziły też modne diety, według których pieczywo tuczy. – A to nieprawda, jeśli w jego składzie jest co najmniej 30 proc. mąki żytniej – twierdzi prof. Halina Gam buś z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Zmieniające się na talerzach potrawy to także efekt licznych podróży turystycznymi Polaków oraz emigracji zarobkowej. Z Zachodu przyszła do nas moda na picie dużych ilości wody. W 2000 r., jak wynika z danych IERiGŻ, statystyczny Polak wypijał jej 13 l rocznie. Dziś jest to już 49 l na osobę.
Dla porównania spożycie soków, uchodzących za zdrowe ze względu na produkcję opartą na owocach, przyrosło w tym samym czasie z 7,68 l do 8,64 l.
Spada spożycie herbaty, rośnie zaś kawy. W 2000 r. spożycie tej pierwszej w gospodarstwie domowym na osobę wynosiło 0,96 kg, a drugiej 2,04 kg. W ubiegłym roku, jak wynika z danych IERiGŻ, było to już odpowiednio 0,72 kg i 2,16 kg.
– Herbatę powoli zamieniamy na kawę, do czego przyczynia się między innymi rozwój kawiarni w Polsce – zauważa Krystyna Świetlik. Poza tym wydłuża się czas pracy, w związku z czym coraz więcej osób szuka napojów działających pobudzająco, a niezawierających alkoholu.
Choć spożycie tych ostatnich też wzrosło w ostatnich trzynastu latach. Jak wylicza Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, w ubiegłym roku spożycie wyrobów spirytusowych wyniosło 3,2 l na osobę. W 2000 r. było to o 1,2 l mniej. Jeszcze bardziej wzrosła popularność piwa. Spożycie tego trunku w tym samym czasie zwiększyło się z 66,9 l do 96 l na osobę rocznie. To zasługa samych producentów, którzy poprzez nowości utrzymują ciągle wysokie zainteresowanie tą kategorią. Sprawili też, że po piwo coraz chętniej sięgają kobiety.

Nasz jadłospis AD 2013

Kariera kurczaka

W ubiegłym roku jego kilogram kosztował średnio 6,94 zł i był droższy niż przed trzynastoma laty o 18 proc. Ceny wołowiny wzrosły w tym czasie dwuipółkrotnie do ponad 26 zł za kilogram. Roczna konsumpcja mięsa drobiowego per capita zwiększyła się w tym czasie o 84 proc. – do 27 kg.

Chleb już nie powszedni

Konsumpcja pieczywa w polskich domach spadła w ostatnich trzynastu latach o ponad jedną trzecią. I należy do najniższych w Europie. W 2013 r. statystyczny Polak zjadł 49,7 kg pieczywa. Chleb przegrywa konkurencję m.in. z chipsami, makaronami i płatkami śniadaniowymi.

Piwo się leje
Sprzedaż piwa rośnie najszybciej ze wszystkich trunków. Jeszcze w 2000 r. statystyczny Polak wypijał go w skali roku 66,9 l. Obecnie jest to 96 l na osobę. To zasługa nowości, które co roku są wypuszczane na rynek przez producentów. Na przykład dzięki piwom smakowym po chmielowy trunek częściej sięgają kobiety.