Jego zdaniem, w przyszłości może się okazać, że Rosja nałoży embargo na kolejne polskie produkty, bo nagle okażą się złe lub szkodliwe dla rosyjskich odbiorców. To będzie oczywiście tylko pretekst, bo zakaz importu jest działaniem czysto politycznym.
Piotr Kościński przypomina, że po tę metodę Rosja sięgała już wielokrotnie w przeszłości, by "dyscyplinować" niektóre kraje. Tak było w przypadku gruzińskich win i wody Borżomi oraz win z Mołdawii. Ekspert podkreśla, że na zakazie importu wieprzowiny z Polski straci przede wszystkim rosyjski konsument.
Jak dodaje analityk, Rosja będzie najprawdopodobniej chciała wykorzystać embargo w celu podzielenia Unii Europejskiej - na przykład zakazując importu z Polski, a po cichu sprowadzając mięso z innych państw członkowskich. To - zdaniem Piotra Kościńskiego - może być źródłem napięć wewnątrz Unii.
Z wiadomości agencji ITAR-TASS wynika, że embargo może zakładać całkowity zakaz importu jakichkolwiek wyrobów mięsnych z Polski. Rzecznik Federalnej Służby Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego Aleksiej Aleksiejenko powiedział Polskiemu Radiu, że rozporządzenie w tej sprawie nie zostało jeszcze podpisane.