Urząd napisał w oświadczeniu, że istnieją uzasadnione przesłanki świadczące o tym, że banki porozumiewały się w sprawie kursów walut. Miały wpływać na nie przez operacje finansowe. Dodano, że ewentualne manipulacje mogły skutkować zmianami cen najważniejszych walut.

Banki są też podejrzewane o wymianę wrażliwych danych.

Od zarzutów odciął się Credit Suisse, twierdząc, że są nie na miejscu. Bank zapewnił jednak, że będzie współpracował z kontrolerami. ZKB również o tym zapewnił, a UBS w sprawie śledztwa odmówił komentarza.