Od dwóch lat rodzina i dwór królowej utrzymują się z dotacji skarbu państwa wynoszącej 31 milionów funtów rocznie. Ale dwór wydaje więcej i w zeszłym roku musiał zaczerpnąć ponad 2 miliony z dawniejszych oszczędności. W skarbcu królowej został już tylko ostatni milion i w tym roku monarchia nie może już sobie pozwolić na nowy deficyt.
Przewodnicząca komisji wydatków publicznych Izby Gmin, labourzystka Margaret Hodge wysunęła więc sugestię, by otwierać Pałac Buckingham dla turystów, ilekroć królowa przebywa na zamku w Windsorze lub w swoich prywatnych majątkach w Sandringham w Anglii, lub Balmoral w Szkocji. Pałac Buckingham otwierał się dotąd tylko na 2 i pół miesiąca latem. Zwiedza go wtedy pół miliona gości. Margaret Hodge proponuje, by wpływy z biletów przeznaczyć na niezbędne remonty obiektów zabytkowych, a także centralnego ogrzewania w pałacu, które już wkrótce stanie się samo zabytkiem.