Prognoza wzrostu zawarta w ustawie budżetowej mówi o wzroście produktu krajowego brutto na poziomie 2,5 proc. Taka ma być średnia dla całego roku. Z zebranych przez DGP prognoz ekonomistów 20 krajowych instytucji wynika, że już w pierwszych trzech miesiącach tego roku gospodarka urośnie o 2,7 proc. w stosunku do takiego samego okresu 2013 r. A w końcówce 2014 r. możemy się spodziewać dynamiki na poziomie 3,3 proc. (najwięksi optymiści uważają, że może to być nawet 4 proc.).
Trzy miesiące temu analitycy oczekiwali 2,3-proc. wzrostu w I kw. i 3-proc. w końcówce 2014 r. Wtedy ci, którzy patrzyli przez najbardziej różowe okulary, spodziewali się, że w końcówce 2014 r. dynamika PKB dojdzie do 3,2 proc.
– Niska inflacja zwiększa realne dochody gospodarstw domowych i w 2014 r. w końcu ruszy popyt wewnętrzny oparty na konsumpcji. Stopy procentowe, kurs złotego i koniunktura na rynkach eksportowych zachęcają do inwestycji i zwiększania zatrudnienia. Od połowy 2014 r. zaczniemy odczuwać wpływ nowych środków z Unii Europejskiej, rząd dzięki uwłaszczeniu środków OFE ma pieniądze na silniejszą stymulację fiskalną, a bliskość wyborów i stan sondaży będą do niej wybitnie zachęcać. Aż trudno nie być optymistą – tłumaczy Janusz Dancewicz, główny ekonomista polskiego oddziału DZ Banku. Zaznacza jednak, że jest optymistą ostrożnym: – To będzie dużo lepszy rok niż 2013, ale do karnawału z lat 2007–2008 będzie daleko – mówi.
Do czynników, które będą sprzyjać przyspieszeniu wzrostu PKB, Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska, dodaje ożywienie w strefie euro, ograniczenie umocnienia złotego dzięki wycofywaniu się amerykańskiego banku centralnego z ilościowego luzowania polityki pieniężnej oraz korzystne zmiany po stronie podażowej gospodarki. – Chodzi o infrastrukturę transportową oraz poprawę pozycji w rankingu konkurencyjności Doing Business czy postrzeganie korupcji, co kontrastuje z pogorszeniem w innych krajach regionu. To spowoduje, że trudno będzie gospodarce urosnąć o mniej niż 3 proc. – mówi Bujak.
Konsekwencją poprawy koniunktury będzie przyspieszenie inflacji. Mało kto spodziewa się jednak, by do końca roku przekroczyła ona 2,5 proc., czyli poziom celu Rady Polityki Pieniężnej. Mediana prognoz wskazuje, że dopiero jesienią dynamika cen przekroczy 2 proc. (prognozy na styczeń mówią o 1-proc. inflacji). Skoro wzrost cen będzie powolny, to analitycy nie spodziewają się szybkich podwyżek stóp procentowych, które spowodowałyby wprawdzie podwyżki oprocentowania depozytów, ale także wzrost oprocentowania kredytów. Zdaniem większości ekonomistów pierwsza podwyżka będzie dopiero pod koniec 2014 r.
W ankiecie wzięli udział analitycy następujących instytucji: Bank BGŻ, Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Handlowy, Bank Ochrony Środowiska, Bank Pekao, Bank Pocztowy, Bank Zachodni WBK, BPS TFI, BRE Bank, Credit Agricole Bank Polska, DZ Bank, FM Bank PBP, ING Bank Śląski, Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, Nordea Bank Polska, PKO BP, Plus Bank, Polityka Insight, Raiffeisen Bank Polska oraz Societe Generale.