Premier Donald Tusk powiedział przed spotkaniem, że Polska, która gości u siebie filie dużych instytucji finansowych domagała się takiego samego prawa przy decydowaniu o ewentualnej likwidacji jak kraje, które mają banki-matki. „Rzeczą ważną było zachowanie równowagi. To zupełnie zrozumiałe dla takich krajów jak Polska. Cieszę się, że między innymi nasza argumentacja została wreszcie zaakceptowana” - powiedział premier. Dodał, że decyzja o tym, czy Polska wejdzie do unii bankowej jeszcze nie zapadła, zostanie podjęta po dogłębnej analizie.
Szef rządu powiedział też, że na razie Polska nie spieszy się z deklaracjami w sprawie wpłat do funduszu upadłościowego, na który będą składać się banki i z którego będą pokrywane koszty ich ratowania. Wspólny system ratowania i uporządkowanej likwidacji instytucji finansowych w strefie euro jest drugim etapem budowania unii bankowej, który ma uchronić Europę przed kryzysem w przyszłości i ruszyć w 2015 roku. Ten pierwszy etap, czyli europejski nadzór nad bankami ma zacząć działać w przyszłym roku.