Spory wywołuje propozycja kar za brak dyscypliny finansowej. Nakładane one byłyby na kraje, które nie trzymają w ryzach budżetów, ale te, korzystające z funduszy spójności, czyli biedniejszych. Sankcje zaproponowała Komisja Europejska wsparta przez Niemcy i Francję, przeciwni są im jednak europosłowie.
Negocjacje toczą się od kilku miesięcy, stąd zniecierpliwienie i apel Komisji Europejskiej. "Decyzje muszą zapaść już teraz. W interesie państw Unii, mieszkańców i prywatnych inwestorów jest to, aby mieli pewność ile pieniędzy jest do wykorzystania i na jakich warunkach" - mówił niedawno unijny komisarz do spraw regionalnych Johannes Hahn.
Porozumienie musi być osiągnięte w tym tygodniu, by w przyszłym zatwierdził je Parlament Europejski, a w listopadzie kraje członkowskie. Szansą na porozumienie ma być propozycja kompromisowa, która przewiduje złagodzenie sankcji. Komisja Europejska podejmując decyzję o karach, miałaby być brać pod uwagę sytuację społeczno-ekonomiczną każdego kraju.