Śledztwo dotyczące międzynarodowego, nielegalnego obrotu papierosami wszczęto w marcu tego roku. Jak ustalono, gang działał w całym kraju od przeszło 12 miesięcy. "Proceder był był doskonale zorganizowany, na wzór rodzinnej firmy" - tłumaczy Rafał Jeżak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Gangiem kierował mieszkaniec województwa mazowieckiego. Wykonanie najważniejszych zadań powierzał swoim dwóm synom. Mężczyźni przygotowywali skrytki w samochodach, które służyły następnie do przemytu
papierosów. Odpowiedzialni za niego byli inni członkowie grupy, w tym trzej bracia, którzy prowadzili firmę transportową.
Wszystko miało swój początek na Białorusi, gdzie rozpoczynała się nielegalna "podróż" papierosów po Europie. Poprzez Polskę i Austrię trafiały do Włoch, gdzie grupa miała rezydentkę, będącą w ścisłym kontakcie z miejscowymi przestępcami.
Członkom grupy grozi do 5 lat więzienia, zaś jej liderowi do 10. Policjanci i prokurator planują kolejne zatrzymania.