Przy okazji zamieszania wokół planów budowy nowych bloków elektrowni w Opolu swoje pięć minut zyskał Greenpeace. Spektakularne akcje tej organizacji są jednak dość kosztowne. Pytanie, czy te koszty pokrywane są z członkowskiej składki, zapewne nie doczeka się odpowiedzi.
Propozycja przestawienia się na odnawialne źródła energii bywa w pewnych kręgach modna. Dobrze jest oczywiście dbać o naturę i wspierać przyjazne środowisku rozwiązania, jednak wiara w to, że z dnia na dzień kilkoma regulacjami prawnymi da się o 180 stopni obrócić politykę energetyczną, jest śmieszna. Ale nie tylko śmieszna. Jest również bardzo szkodliwa, jeśli służy jako narzędzie walki z priorytetami bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Ekoradykałowie uważają, że koszty są sprawą drugorzędną wobec dobroczynnych efektów ekologicznej energii. Przypomina to roszczenia związkowców, dla których koszty pracy są nieważnym szczegółem wobec konieczności rozbudowania świadczeń socjalnych. A przecież na problem zmian klimatu i transformacji energetyki w kierunku większego wykorzystania źródeł odnawialnych trzeba patrzeć także z perspektywy konkurencyjności gospodarki oraz cen dla odbiorców domowych.
Pozostało
77%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama