Konieczność nowelizacji budżetu na 2013 rok nie jest zaskoczeniem dla przewodniczącego Solidarności. Na konferencji prasowej w Siedlcach Piotr Duda powiedział, że już podczas prac nad założeniami tegorocznej ustawy budżetowej związkowcy ostrzegali, że są nierealne, ale rząd nie chciał ich słuchać. „Wszyscy mówili, że jest to wielka ściema a wpływy są przeszacowane” - stwierdził Piotr Duda.

Szef Solidarności ocenił, że obecne braki w budżecie są rezultatem wcześniejszego studzenia gospodarki i cięcia wydatków budżetowych. Jego zdaniem tylko poprzez pobudzenie popytu wewnętrznego i inwestycje można zwiększyć wpływy do budżetu państwa i zmniejszyć bezrobocie. Piotr Duda zauważył, że tak zrobiła w 2008 roku kanclerz Niemiec Angela Merkel, w którą - jak się wyraził - „zapatrzony jest premier Tusk”. Przewodniczący Solidarności nie wierzy też, że zapowiadane oszczędności nie uderzą w najsłabszych.

Wczoraj rząd poinformował o planach nowelizacji budżetu. Premier chce zwiększyć deficyt o około 16 miliardów złotych, a dodatkowe 8,5 miliarda zaoszczędzić poprzez cięcia w wydatkach.

Na potrzeby tegorocznej nowelizacji i przyszłorocznego budżetu koalicja zamierza zmienić przepisy dotyczące progów oszczędnościowych. Obowiązujące prawo uniemożliwia zwiększenie deficytu, w sytuacji gdy wysokość długu publicznego przekracza 50 procent w relacji do PKB.