Poprawa sytuacji w strefie euro spowoduje przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce. W naszym kraju PKB będzie rósł także dzięki pobudzeniu konsumpcji prywatnej, wspieranej przez niską inflację.

Już w II kw. 2013 r. wzrost PKB powinien być wyższy niż w pierwszych trzech miesiącach tego roku, kiedy wyniósł 0,5 proc. – wynika z prognoz analityków 11 krajowych instytucji finansowych, zebranych przez DGP. Ekonomiści oceniają, że wiosną wzrost PKB przyspieszył do 0,7–0,8 proc. W kolejnych kwartałach powinniśmy być świadkami dalszej poprawy koniunktury. Na II kw. 2014 r. analitycy przewidują już wzrost o 2,5 proc.

Źródłem poprawy wyników naszej gospodarki będzie lepsza sytuacja w strefie euro. – Nasi koledzy z Francji spodziewają się, że w przyszłym roku wzrost PKB w strefie euro przyspieszy do 1 proc. W takich warunkach nasza gospodarka z łatwością powinna rosnąć w tempie ok. 2 proc. – ocenia Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Jego zdaniem w pierwszej połowie przyszłego roku wyniku na poziomie 2 proc. nie uda się jeszcze uzyskać.

2-proc. tempo wzrostu

Większymi optymistami są np. ekonomiści Banku Handlowego, którzy oceniają, że już pod koniec roku nasza gospodarka może rosnąć w tempie wynoszącym niemal 2 proc. – Choć dane o aktywności gospodarczej są wciąż słabe, to dołek w ścieżce wzrostu gospodarczego jest już za nami. W kolejnych kwartałach oczekujemy powolnego przyspieszenia konsumpcji prywatnej, co będzie wspierała m.in. niska inflacja – przewiduje Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego.

Inflacja do połowy przyszłego roku nie powinna przekraczać 2 proc. w skali roku. Obecne prognozy tempa wzrostu cen są przy tym zdecydowanie niższe niż przewidywania sprzed trzech miesięcy. To zaś przekłada się na oczekiwania dotyczące stóp procentowych. W poprzedniej ankiecie, przed trzema miesiącami, analitycy nie docenili tempa, w jakim Rada Polityki Pieniężnej obniża stopy procentowe. Wtedy najwięksi optymiści spodziewali się, że w połowie roku główna stopa NBP będzie wynosiła 2,75 proc. Teraz powszechnie oczekiwana jest jeszcze jedna obniżka – na posiedzeniu RPP, które zacznie się jutro. Potem – zdaniem większości analityków – przez co najmniej rok stopy nie będą zmieniane.

Jakub Borowski z Credit Agricole jest jednak zdania, że wiosną przyszłego roku RPP będzie zaostrzała politykę pieniężną. – RPP będzie nadal stosowała nieformalną regułę, że realne stopy procentowe powinny być wyraźnie dodatnie, czyli zdecydowanie przekraczać poziom inflacji – tłumaczy ekonomista. – Skoro inflacja będzie nieco przyspieszać i będą coraz wyraźniejsze oznaki ożywienia w Europie Zachodniej, to jeśli RPP tym razem będzie chciała działać wyprzedzająco, to powinna podnosić stopy – dodaje.

Silniejszy złoty

Ożywienie w gospodarce będzie sprzyjało umocnieniu naszej waluty. Ankietowani przez nas analitycy spodziewają się (taka jest średnia prognoz), że w grudniu za euro będziemy płacić mniej niż 4,2 zł wobec prawie 4,3 zł przeciętnie w minionym miesiącu. Analitycy Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, którzy są największymi optymistami w odniesieniu do prognoz PKB, spodziewają się też najszybszej aprecjacji – ich zdaniem w grudniu euro będzie kosztować 4,08 zł, a w połowie przyszłego roku może to być już tylko 3,93 zł.

W ankiecie DGP udział wzięli analitycy: Banku Gospodarstwa Krajowego, Banku Handlowego, Banku Millennium, Banku Zachodniego WBK, BRE Banku, Credit Agricole, ING Banku Śląskiego, Invest-Banku, KUKE, Nordea Bank Polska oraz Raiffeisen Bank Polska.

Zdaniem wielu analityków dołek w gospodarce jest już za nami