Oprocentowanie krótkoterminowych pożyczek we franku szwajcarskim, wyrażone za pomocą stawki LIBOR 1M, od kilku miesięcy jest ujemne. Gdyby Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) zdecydował się na obniżkę stóp procentowych i 3-mies. stawka spadła poniżej zera, klienci spłacający kredyty hipoteczne we franku znaleźliby się w ciekawym położeniu, albowiem różnie banki w różny sposób interpretują ujemny LIBOR, a niektóre… w ogóle nie przewidują takiej sytuacji.
Oprocentowanie większości kredytów hipotecznych wyliczane jest w ten sam sposób: poprzez zsumowanie bankowej marży i bankowej stawki EURIBOR/LIBOR/WIBOR (zależnie od waluty kredytu). Marża jest zapisana w umowie kredytowej i jest stała (teoretycznie, bo za pomocą aneksu można ją jednak zmienić) przez cały okres kredytowania. Stawka procentowa zmienia się natomiast średnio co kilka miesięcy. Teoretycznie można pomyśleć, że gdyby stawka LIBOR 3M (to właśnie stawek 3-mies. używa się najczęściej) spadła poniżej zera to oprocentowanie kredytu wyniosłoby mniej niż marżę. I by było, ale…
Okazuje się bowiem, że banki nie mają spójnego stanowiska na ten temat. I tak na przykład Deutsche Bank PBC i Getin Noble Bank deklarują, że w swoich obliczeniach są w stanie uwzględnić ujemny LIBOR. Jeśli ktoś ma kredyt z marżą 1,2 p.p., a LIBOR 3M spadłby do poziomu -0,2 proc., jego kredyt byłby oprocentowany na 1 proc.
Ale już mBank bierze pod uwagę tylko dodatnie stopy procentowe i jeśli LIBOR spadnie poniżej zera, w obliczeniach brane będzie pod uwagę zero, a oprocentowanie będzie równe bankowej marży. Podobnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wyznaczają Raiffeisen Polbank oraz Bank DnB Nord. Wg jego interpretacji w umowie jest zapis o marży powiększonej o stawkę LIBOR, i słowo „powiększonej” jest tu kluczowe, bo oznacza, iż w przypadku ujemnego LIBOR-u liczone będzie zero.
Są też banki nie przygotowane do tego scenariusza. Bank Millennium np. stoi na stanowisku, że LIBOR nie może spaść poniżej zera i koniec. Gdy dwa lata temu LIBOR 1M był ujemny, niektóre systemy komputerowe banków nie potrafiły sobie poradzić z wyliczeniem oprocentowania kredytów (niektóre kredyty firmowe oparte są na stawce 1-mies).
Podczas czerwcowego posiedzenia Szwajcarski Bank Narodowy pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, deklarując jednocześnie chęć dalszego utrzymywania kursu franka na maksymalnym poziomie 1,20 za euro. Zapowiedział też, że jeśli frank nie będzie się osłabiać zgodnie z oczekiwaniami, jest gotowy do podjęcia dalszych kroków. SNB podkreślił także słuszność utrzymywania bariery 1,20 franka za euro.