Samoobsługa przy tankowaniu autogazu zetnie koszty sieci i może doprowadzić do redukcji zatrudnienia. Ceny paliwa jednak nie spadną.
Samoobsługa przy tankowaniu autogazu zetnie koszty sieci i może doprowadzić do redukcji zatrudnienia. Ceny paliwa jednak nie spadną.
/>
Prawdopodobnie już w wakacje polscy kierowcy będą mogli samodzielnie tankować LPG. Rozporządzenie wprowadzające to rozwiązanie czeka tylko na podpis ministra gospodarki. Orlen, Lotos, Shell, Statoil, BP i Łukoil już się szykują do zmian. Liczą, że dzięki nowelizacji ograniczą koszty prowadzenia stacji. Oszczędności dla całej branży mogą sięgnąć od czterech do nawet kilkunastu milionów złotych miesięcznie. To koszty, jakie dzisiaj operatorzy stacji ponoszą na zatrudnienie pracowników do obsługi dystrybutorów z autogazem, obowiązkowe szkolenia i zakup niezbędnej odzieży ochronnej.
– Szkolenie to wydatek rzędu 1 tys. zł, do tego dochodzi jeszcze egzamin organizowany przez Transportowy Dozór Techniczny, a to kolejne 152 zł – wylicza właściciel jednej ze stacji.
Ministerstwo Gospodarki w uzasadnieniu do rozporządzenia szacuje, że tylko na szkoleniach pracowników branża – po wejściu w życie rozporządzenia – zaoszczędzi 7 mln zł rocznie. Znacznie większe oszczędności przyniesie redukcja zatrudnienia na stacjach. Choć resort twierdzi, że nowelizacja prawa nie będzie miała większego wpływu na rynek pracy, to nie ma wątpliwości, że nie obejdzie się bez zwolnień. Koncerny nie chcą o tym mówić głośno, ale pracę może stracić nawet kilka tysięcy osób. Eksperci prognozują, że w ciągu kilku lat samoobsługa będzie dostępna na mniej więcej 50 proc. stacji w kraju. Gdyby w każdej z tych placówek zwolniono jedną osobę, na bruk trafiłoby ponad 3500 pracowników. Jednak nie wszyscy operatorzy będą zwalniać.
– Klienci wciąż będą potrzebowali pomocy przy tankowaniu LPG, dlatego z pewnością nie zaniechamy obsługi przy dystrybutorach – zapewnia Piotr Mischker z Lotos Paliwa.
Jakie będą korzyści rynkowe z samoobsługi? – Można przypuszczać, że wprowadzenie proponowanych zmian umożliwi ograniczenie cen LPG – twierdzą w resorcie gospodarki. Faktycznie, jeszcze parę miesięcy temu branża zapowiadała, że dzięki nowym przepisom autogaz potanieje o 5–10 gr na litrze. Dziś żadna z sieci nie mówi już tak wyraźnie o obniżkach. – O wpływie zmian na ceny LPG decydować będą czynniki rynkowe, a szczególnie otoczenie konkurencyjne – podkreśla Beata Karpińska z biura prasowego Orlenu. Przecena jest jednak realna. – Ponieważ samoobsługa obniży koszty operacyjne, można spodziewać się pozytywnego przełożenia na cenę – dodaje Dorota Adamska z BP.
Na pewno spadku cen nie będzie widać od razu po wprowadzeniu nowych przepisów, bo dostosowanie się do nich będzie wymagać od koncernów kosztownych modernizacji dystrybutorów LPG. Krystyna Antoniewicz-Sas ze Statoil Fuel & Retail Polska szacuje, że koszt wdrożenia niezbędnych rozwiązań na każdej stacji sięgnie kilku tysięcy złotych. To oznacza, że operatorzy tylko w tym roku na modernizacje wyłożą około 5 mln zł. Na dostosowanie się do nowych przepisów wydadzą grubo ponad 10 mln zł. W przyszłości zaś proponowane przez resort gospodarki zmiany w przepisach o zapasach obowiązkowych podbiją ceny LPG.
Jak ustaliliśmy, jeszcze w tym roku samoobsługa przy tankowaniu autogazu będzie możliwa na ponad 1500 stacji. Paradoksalnie nie będzie można z niej jednak skorzystać w punktach bezobsługowych, bo według nowego prawa w każdej placówce oferującej LPG musi być pracownik, który pomoże kierowcy w tankowaniu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama