Milosz Zeman przekonywał, że na takim połączeniu "parkietów" zyskają oba kraje: "Warszawska giełda odnosi sukcesy niestety nasza praska nie ma się dobrze. Nie tylko z braku kapitału, ale i z powodu braku umiejętności przyciągania na parkiet nowych spółek. Dlatego proponuję połączenie obu giełd by stworzyć jedną środkowoeuropejską z siedzibą Warszawie" - deklarował czeski prezydent.
Milosz Zeman żartował również, że to może być jego ostatnie przemówienie. "Kiedy wrócę do domu, to pracownicy giełdy praskiej będą na mnie czekać z kamieniami w ręku, a ja będę miał państwowy pogrzeb" - zażartował Zeman.
Obecnie na warszawskiej giełdzie notowanych jest już 7 czeskich firm. Milosz Zeman zachęcał również by wojsko polskie kupiło czeskie ciężarówki. Prezydent zwracał również uwagę, że już 13 lat temu rozmawiał z ówczesnym premierem Leszkiem Millerem o wykorzystaniu szerokich torów łączących oba kraje. Zeman przypominał, że do tej pory połączenie zdążyło zarosnąć trawą.
W ubiegłym roku polsko-czeskie obroty handlowe wyniosły ponad 14 miliardów euro. Nasz eksport do południowego sąsiada wyniósł w tym czasie 9 miliardów euro.