Na razie nie jest jasne, jak wysokie będą to limity. Wiadomo jednak, że jednorazowy podatek od depozytów bankowych wyższych niż sto tysięcy euro będzie bardzo duży, sięgnie nawet 40 procent.
Cypryjczycy nie będą mogli też realizować czeków - czyli wymieniać ich na gotówkę. Ograniczenia będą również dotyczyć przelewów pieniędzy za granicę. „W dwóch największych bankach te restrykcje będą poważniejsze niż w innych, ale musimy jeszcze ustalić szczegóły” - powiedział w rozmowie z BBC minister Michalis Sarris.
Tymczasem szef centralnego banku Cypru Andreas Artemis zrezygnował ze stanowiska. Eksperci podkreślają, że choć rząd w Nikozji wynegocjował z Brukselą pożyczkę, która uratuje Cypr przed bankructwem, nie jest to koniec kłopotów tego kraju. Niektórzy analitycy spodziewają się recesji.