Prezes PiS zauważył, że Traktat Akcesyjny przewiduje przyjęcie przez Polskę euro, ale nie określa żadnego terminu. Dlatego - jego zdaniem - decyzję w tej sprawie możemy podjąć "w ciągu kilku, kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu lat". Jarosław Kaczyński podkreślił, że zdecydowanie nie zgadza się z tymi, którzy nasz interes narodowy usiłują przeciwstawić europejskości. Powiedział, że mamy prawo domagać się w Unii Europejskiej umożliwienia szybszego rozwoju Polski, niż przeciętna w krajach wyżej od nas rozwiniętych. Zdaniem prezesa PiS, taki pogląd całkowicie wpisuje się w ideę dobrej Europy.
Kandydat PiS na premiera rządu technicznego Piotr Gliński zauważył, że argumenty przeciwko szybkiemu wprowadzaniu euro przeważają nad korzyściami i Polska powinna być bardzo ostrożna. Powołał się również na badania opinii publicznej, z których wynika, że ponad 60 procent Polaków nie chce wprowadzenia euro. Powtórzył, że euro to projekt polityczny a nie ekonomiczny.
Według jednego z ekspertów, doktora Cezarego Mecha, w ciągu ostatnich 20 lat polska polityka monetarna była źle prowadzona, dlatego najpierw trzeba rozwiązać problem polskich elit a nie waluty. Jego zdaniem, jest "jakaś trudność" w mechanizmie wyboru polskich elit, tak by były jednocześnie i kompetentne i miały motywację do tego by wspierać interes narodowy.
PiS uważa, że decyzja o wprowadzeniu euro powinna być podjęta w wyniku referendum.