Brytyjska aukcja częstotliwości dla szerokopasmowej łączności komórkowej czwartej generacji przyniosła rządowi 2 miliardy 340 milionów funtów. Jest to o ponad miliard mniej niż oczekiwano, co nie pomoże Wielkiej Brytanii w walce z deficytem w budżecie państwowym.

Kanclerz skarbu George Osborne zapowiedział w grudniu, że w tym roku finansowym uda mu się zmniejszyć deficyt, ale liczył na 3 i pół miliarda funtów ze sprzedaży częstotliwości sieciom komórkowym. Tymczasem zdołał uzyskać tylko dwie trzecie tej sumy.

Utworzony przez obecną koalicję Urząd Odpowiedzialności Budżetowej od początku twierdził, że prognozy ministerstwa skarbu były zbyt optymistyczne. Rządowy regulator telekomunikacji Ofcom uważa jednak, że uruchomienie komórkowej łączności czwartej generacji i tak przyniesie krajowi olbrzymie korzyści. Internet szerokopasmowy dotrze do 98 procent ludności i najodleglejszych zakątków kraju.

Sprzedane częstotliwości zwolniły się po przejściu telewizji na system nadawania cyfrowego.

Poprzednia taka aukcja częstotliwości - w 2000 roku, dla sieci komórkowych trzeciej generacji - przyniosła prawie dziesięciokrotnie wyższy dochód niż obecna - 22 i pół miliarda funtów.