Internet LTE jest technologią radiowa, mobilną. Za pośrednictwem tysięcy odbiorników sygnał przesyłany jest do modemów i routerów umieszczonych w naszych urządzeniach elektronicznych: laptopach, tabletach, komórkach.
"Przede wszystkim trzeba pamiętać, że mówimy o mobilnym dostępie do internetu, a LTE (Long Term Evolution) to obecnie najszybszy mobilny internet na świecie. To nieosiągalna wcześniej szybkość, stabilność i jakość połączenia o parametrach wytrzymujących porównanie z usługami oferowanymi przez najlepszych dostawców internetu stacjonarnego" - twierdzi Arkadiusz Majewski z biura prasowego Plusa.
LTE jest następcą standardów trzeciej generacji HSPA+ i HSPA. Oferowana przez LTE prędkość transmisji danych jest wynikiem rozszerzenia kanałów. W obecnych implementacjach HSPA wykorzystywane są kanały 5 MHz. HSPA+ DC umożliwia wykorzystanie dwóch kanałów po 5 MHz jednocześnie, a więc łącznie 10 MHz. Natomiast szerokość kanału w LTE może wynieść od 1.4 do 20 MHz. Dopiero przy 20 MHz sieć pokazuje swoje pełne możliwości. Ilość informacji (mierzona w bitach lub bajtach), którą można przesyłać w jednostce czasu, jest kilka razy większa w stosunku do ilości informacji przesyłanej w HSPA. W praktyce oznacza to szybsze otwieranie się stron i ładowanie multimediów, co przekłada się na ogromną poprawę komfortu korzystania z sieci.
W porównaniu do internetu stacjonarnego, gdzie sygnał biegnie do nas szerokim pasmem, w LTE wysyłane są dziesiątki sygnałów. Osobno nie dawałaby należytego transferu, ale razem powodują, że szybkość LTE już dziś w Polsce może osiągać 150 Mb/s. Według ekspertów docelowo szybkość ta w przyszłości może zbliżyć się do 1 Tb/s.
Plusem internetu LTE jest to, że z szybkiego przepływu danych możemy korzystać niezależnie od tego, gdzie jesteśmy. Za pomocą LTE można przeprowadzać wideokonferencje na żywo o wysokiej rozdzielczości, ale i aktualizować potężne pliki nawigacji samochodowych, bez najmniejszych problemów.
No tak, czy bez problemów… Kiedy zapytamy użytkowników internetu LTE jak tam z zasięgiem i transferem, zdania są podzielone. Wydawałoby się, że w dużym mieście jak Warszawa nadajników powinno być sporo, więc skąd opinie o szybkości pomiędzy 10 a 80 Mb/s zamiast 150 Mb/s.
Pierwszy powód to magiczne słowo „do”. Polkomtel, tak jak pozostali operatorzy sprzedający internet, oferuje LTE w ofercie do pewnej szybkości, ale nie obiecuje, że zawsze taka będzie. Poza tym sieć nadajników jest cały czas rozbudowywana. Do tej pory Plus informował, że w zasięgu LTE znalazło się już 50 procent mieszkańców Polski, ale oczywistym jest, że nie każdy będzie miał tak samo szybki internet.
Pojawienie się nowych graczy na rynku z pewnością poprawi dostęp do superszybkiego internetu. I Play, i T-Mobile zaoferowały, że zbudują min. 3 tysiące stacji przekaźnikowych. Dlaczego tak dużo? Zasięg każdej z takich stacji to tylko kilka kilometrów, więc ich liczba musi być odpowiednia, aby sygnał o wystarczającej jakości, docierał do jak największej liczby klientów.
Choć prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej w warunkach przetargu zachowuje neutralność technologiczną i nie określa technologii oraz urządzeń stosowanych przez operatorów do świadczenia usług mobilnego internetu, trudno oczekiwać, aby te dwie firmy nie zdecydowały się na LTE. Z pewnością spadną też ceny. Dziś najdroższy pakiet w Plusie z limitem 35 GB do wykorzystania, kosztuje 139 złotych miesięcznie.
Polacy coraz częściej korzystają z urządzeń mobilnych. Według szacunków firm branży elektronicznej tylko w tym roku w Polsce zostanie sprzedanych ponad milion tabletów. Po co w takim razie mieć internet w gniazdku, skoro i tak nie możemy z niego korzystać w drodze do pracy, na wakacjach, w firmie czy w restauracji? Dostęp do superszybkiego internetu LTE będzie wszędzie. Czy to oznacza, że wkrótce internet stacjonarny przestanie być potrzebny?
"LTE jest nową technologią, ale bardzo dynamicznie się rozwija i jesteśmy przekonani, że jej kolejne generacje mogą wręcz prześcignąć dostęp stacjonarny" - dodaje Majewski.
Od tego typu przewidywań odcinają się operatorzy, którzy na razie szans na internet LTE nie posiadają. Orange okazał się największym przegranym przetargu UKE, ale nie składa broni. Jako firma oferująca internet stacjonarny i mobilny działa dwutorowo. Rzecznik Orange stwierdził, że pozyskanie jednego bloku w przetargu na częstotliwość 1800 MHz, byłoby wykorzystane na poprawienie jakości dotychczas już funkcjonujących w Orange technologii.
Co „stacjonarni” zarzucają LTE? Twierdzą, że firmy zajmujące się sprzedażą superszybkiego internetu komunikują maksymalną prędkość dla określonego sektora sieci jako prędkość osiągalną dla klienta. Zauważają jednak, że w praktyce prędkość tę należy podzielić przez wszystkich użytkowników znajdujących się w danym sektorze. Może ich być kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu. Dlatego też zakładane 150 Mb/s jest raczej nierealne.
Karol Wieczorek, kierownik ds. Komunikacji Korporacyjnej w Netia zauważa: „LTE może się nieźle sprawdzić tylko na obszarach bardzo słabo zurbanizowanych, ale i tak nie jest w stanie w pełni zastąpić dostępu przewodowego, choćby ze względu na koszty transmisji (i wynikające stąd ograniczenia transferu) czy współdzielenie pasma".
UPC idzie w inną stronę. „Lekiem na problemy internautów jest mix technologiczny, polegający na wykorzystaniu DOCSIS3.0, FTTH i LTE jako uzupełniających się technologii, dzięki czemu możliwa jest szybsza i tańsza o 30 proc. realizacja celów Agendy Cyfrowej, zakładającej już w 2013 roku pełną dostępność szerokopasmowego internetu dla wszystkich mieszkańców UE" – twierdzi Lidia Stępińska-Ustasiak, rzecznik prasowy UPC.
Trudno się dziwić takim opiniom operatorów stacjonarnych. Po pierwsze nie posiadają dostępu do superszybkiego internetu mobilnego. Na razie. Po drugie, internet jest tylko jednym z filarów ich sprzedaży, dołączanym do telewizji czy telefonu. Poza tym trzeba się liczyć z tym, że internet LTE nie obejmie natychmiast całego kraju i pozostaną konsumenci, o których warto będzie zawalczyć. Jak zwykle zdecydują jednak klienci, którzy postawią na tę technologię, która będzie dla nich wygodniejsza, tańsza i bardziej dostępna.