W rozmowie z IAR wiceminister spraw zagranicznych przyznał, że rozmowy w Parlamencie Europejskim będą trudne. Dodał, że rozumie motywy frakcji politycznych europarlamentu, ale wierzy, że eurodeputowani dojdą do porozumienia. Piotr Serafin ma nadzieję, że uda się przekonać przeciwników kompromisu budżetowego.
Zdaniem wiceministra w czasach kryzysu, gdy w niektórych państwach rodzi się wątpliwość co do istoty Unii Europejskiej trudno o ustalenie większego budżetu Unii.
Ostatnim negocjacjom towarzyszyło duże napięcie u wszystkich stron. Szczyt był szczególnie trudny dla tych, którzy odbierali ustalenia budżetu jako pogorszenie swojej pozycji - tłumaczy polski negocjator.
Serafin dodał, że tak znacząca redukcja budżetu europejskiego w stosunku do wyjściowej propozycji Komisji, to przede wszystkim zasługa Wielkiej Brytanii. Inne kraje, nawet popierające cięcia, były znacznie bliżej propozycji komisarzy.
Negocjator powiedział, że nikt z negocjatorów nie wypominał Polsce wstrzymania wypłaty 3,5 miliarda złotych funduszy na budowy dróg. Ta decyzja miała związek z śledztwem i podejrzeniem zmowy cenowej. Serafin zastrzega jednak, że burza medialna, która wybuchła w Polsce, mogła osłabić naszą pozycję negocjacyjną. Nie osłabiła głównie dzięki wsparciu komisarza do spraw polityki regionalnej, który wysoko ocenia wydatkowanie środków przez Polskę.
Na mocy osiągniętego w Brukseli porozumienia, Polska otrzyma w latach 2014-2020 105,8 miliarda euro. Z tego 72,9 miliarda ma pochodzić z polityki spójności, a 28,5 miliarda - ze wspólnej polityki rolnej.