Zgodnie z wymaganiami UE, w 2012 deficyt budżetowy miał wynieść 6,3 proc. PKB. Hiszpański rzad zapewniał, że tak się stanie, jeśli pożyczka eurolandu przeznaczona na ratowanie systemu finansowego wpłynie bezpośrednio na konta banków, a nie na konto kasy państwa. Jednak pieniądze - 38 mld euro - obciążyły rząd i deficyt. Dzisiaj okazało się, że nawet jeśli Bruksela spełniłaby prośbę Madrytu, Hiszpania i tak przekroczyłaby dopuszczalny deficyt.
Pożyczka eurolandu zwiększyła go o 1 proc., pozostałe 0,7 proc. to zeszłoroczny deficyt hiszpańskiego ZUS-u. W ciągu minionego roku składki przestało opłacać prawie pół miliona osób.
Z wyliczeń Brukseli wynika, że również w tym roku Madryt przekroczy dopuszczalny 4,5 proc. deficyt budżetowy.