Ekonomiści nie mają dla przedsiębiorców zbyt dobrych wieści. Przepytywani przez "Puls Biznesu" zgodnie twierdzą, że 2013 rok będzie szóstym, w którym światowa gospodarka próbuje otrząsnąć się z kryzysu.

Polska również nie pożegna się z dekoniunkturą. Jeśli mediana prognoz się sprawdzi, wzrost gospodarczy w naszym kraju wyniesie zaledwie półtora procent - najmniej od 2002 roku. Teoretycznie gospodarka będzie więc szła do przodu, ale jak na swoje możliwości i dotychczasowe dokonania tak niski wzrost to właściwie regres - komentuje gazeta. "Puls Biznesu" dodaje, że obecna fala spowolnienia gospodarczego będzie dla polskiej gospodarki bardziej destrukcyjna niż ta z 2009 roku. Wtedy kryzys dopadł nas szybko, ale też szybko odszedł.

Gazeta zauważa, że są też przebłyski nadziei, iż sytuacja powoli wraca do normy. Niemal wszyscy analitycy zgodnie stwierdzili, że Euroland najgorsze już ma za sobą i kryzys fiskalny w skali obserwowanej w ciągu dwóch ostatnich lat już mu nie grozi. Jeśli tak się stanie, w otoczeniu polskiej gospodarki w 2014 roku zapanuje przedkryzysowa normalność. Więcej na ten temat - w "Pulsie Biznesu".