Rada nadzorcza zostanie wyłoniona przy pomocy spółki doradczej
Do dofinansowania z programu Inwestycje Polskie ustawia się kolejka chętnych. Czekają, aż program ruszy, choć pewności, kto skorzysta, nie ma.
Do dofinansowania z programu Inwestycje Polskie ustawia się kolejka chętnych. Czekają, aż program ruszy, choć pewności, kto skorzysta, nie ma.
Decyzje dotyczące zaangażowania w konkretne projekty będą podejmowane niezależnie przez Celową Spółkę Inwestycyjną programu oraz BGK – zastrzega Katarzyna Kozłowska, rzecznik MSP.
Możliwe, że już w przyszłym tygodniu rząd da zielone światło programowi Inwestycje Polskie, ale na rozruch spółki celowej programu przyjdzie poczekać kilka tygodni. Rada Ministrów ma zezwolić resortowi skarbu na przekazywanie akcji spółek Skarbu Państwa do spółki celowej Inwestycje Polskie i do BGK. Zgodnie z prawem bez zgody rządu resort może przekazywać takim podmiotom jedynie samą gotówkę, ale nie akcje. Po decyzji rządu najszybciej mogą ruszyć gwarancje udzielane inwestorom ze strony BGK.
W tej chwili w MSP trwają prace nad statutem Celowej Spółki Inwestycyjnej i jej strukturą. Ma powstać do końca roku, na początku będzie kierował nią pełnomocnik powołany przez ministra skarbu. Jego rola będzie czysto techniczna, ma zacząć organizować spółkę i czekać na wyłonienie władz. Na członków rady nadzorczej zostanie zorganizowany konkurs z udziałem firmy doradczej. – Rada z kolei dokona wyboru prezesa zarządu. Uczestniczyć w tym także będzie profesjonalna firma doradcza typu executive search – informuje rzecznik MSP. Wniosek o rejestrację spółki ma zostać zgłoszony do KRS na początku 2013 r. Gdy ukonstytuują się władze, spółka może zacząć działać i decydować, jakie inwestycje sfinansuje.
Oprócz Gaz Systemu czy budowy A1 na pieniądze z prywatyzacji akcji państwowych firm liczą firmy chemiczne i energetyczne. Kilka dni temu Grupa Lotos i Zakłady Azotowe w Tarnowie podpisały umowę w sprawie wspólnej budowy zakładu petrochemicznego na terenach Lotosu w Gdańsku. Inwestycja ma być warta 5–6 mld zł, część pieniędzy ma pochodzić z Inwestycji Polskich.
Przedsięwzięcia w podobnej skali szykuje branża energetyczna. Niewykluczone, że Inwestycje Polskie wesprą budowę dwóch bloków węglowych o mocy 1800 MW w Opolu. Wartą 11,5 mld zł budowę dla PGE, gracza numer jeden na naszym rynku energii, realizować ma konsorcjum firm Rafako-Polimex-Mostostal-Mostostal Warszawa. Sęk w tym, że każda z nich przeżywa finansowe kłopoty. Wsparcie Inwestycji Polskich byłoby zbawienne, zwłaszcza że kontrakt może okazać się bardzo dochodowy. Jeśli Rafako wygra przetarg na budowę innej dużej elektrowni dla Tauronu za 5,4 mld zł, także będzie potrzebować przynajmniej poręczenia dla bankowych gwarancji za ponad 500 mln zł.
W kolejce stoją inne projekty. Być może kryzys gospodarczy i spadające zapotrzebowanie na energię spowodują, że wsparcia już na etapie realizacji będą potrzebować elektrownie gazowe. Siłownie docelowo mają być napędzane tanim paliwem rodzimej produkcji z łupków, ale dziś ceny surowca w powiązaniu z tanimi uprawnieniami do emisji CO2 powodują, że w takiej Hiszpanii gazówki nie wytrzymują konkurencji z innymi źródłami i ich właściciele muszą do nich dokładać. Być może Inwestycje Polskie byłyby w stanie zabezpieczyć polskie koncerny, które realizują gazowe projekty, czyli PGE, Tauron, PGNiG, Orlen i KGHM.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama