Amerykańska firma zrezygnowała w tym miesiącu z udziału w emisji Banco Popular Espanol na kwotę 2,5 mld euro, ponieważ – jak twierdzą informatorzy agencji Bloomberg – chciała mieć znacznie wyższe zabezpieczania na wypadek potencjalnych start ze sprzedaży akcji. Do transakcji włączyli się natomiast jej dwaj amerykańscy rywale: JPMorgan Chase i Morgan Stanley.
Goldman Sachs odmówił także udziału w emisjach włoskiego banku UniCredit i portugalskiego Banco Espririto Santo, którym przyszły w sukurs Bank of America Corp i Citigroup. Goldman rezygnuje bowiem z poręczania emisji, które zawierają spore ryzyko spadku wartości akcji, jak to miało w tym roku miejsce w przypadku firmy ubezpieczeniowej Fondiaria-SAI.
Gary D. Cohn, prezydent i szef operacyjny Goldmana powiedział miesiąc temu, że istnieje tylko „niewielkie” prawdopodobieństwo przetrwania strefy euro w niezmienionym kształcie. Równocześnie stratedzy firmy ds. rynku kapitałowego ostrzegają inwestorów, aby z ostrożnością odnosili się do firm, które są uzależnione od regionu Europy Południowej.
W tym roku Goldman organizował jednak emisje spółek z tego regionu, ale spoza sektora finansowego, w tym włoskich firm Luxottica i Snam oraz hiszpańskich Amadeus IT Holdings i Repsol. Ale po raz ostatni obsługiwał kredytodawcę z tzw. peryferiów strefy euro w lipcu 2011, występując jako gwarant emisji Banca Monte dei Paschi di Siena, trzeciego największego we Włoszech. Notowania banku spadły zresztą od tej pory o połowę, bo kredytodawca zabiega o drugi bail-out w ciągu trzech lat.