Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w czwartek, że jego formacja uzyskała od brytyjskiego premiera Davida Camerona zapewnienie, że "jego postulaty odnoszące się do oszczędności w UE w żadnym wypadku nie powinny dotyczyć Polski", a krajów zamożnych.



Kaczyński poinformował również, że przesłał list do prezydenta Francji Francois Hollande'a, w którym zwraca się o to, "aby poparł polskie postulaty i podtrzymał istotę Unii Europejskiej, którym jest m.in. dążenie do wyrównania poziomów poszczególnych państw i regionów Unii".

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Lider PiS podkreślił, że europosłowie Prawa i Sprawiedliwości uzyskali ważne deklaracje ze strony partii konserwatywnej, która rządzi Wielką Brytanią". Prezes PiS wyjaśnił, że sam premier David Cameron "wyraźnie stwierdził, że jego postulaty odnoszące się do oszczędności w UE w żadnym wypadku nie powinny dotyczyć Polski".

"Wyraźnie powiedział (Cameron), że te oszczędności mają dotyczyć krajów zamożnych, a nie tych, które są w tej chwili na dorobku" - powiedział Kaczyński. Ponadto, jak dodał, już wcześniej brytyjscy konserwatyści w pełni poparli postulat PiS dotyczący wyrównania dopłat dla polskich rolników do poziomu obowiązującego w innych państwach.

"Oczekujemy w tej chwili ze strony obecnego premiera (Donalda Tuska), aby uzyskał to samo od swoich sojuszników z EPP (Europejska Partia Ludowa, której członkiem w PE jest PO), w obydwu wypadkach - zarówno jeśli chodzi o Polskę jako całość i jeśli chodzi o polskie rolnictwo" - powiedział Kaczyński.

Szef PiS zwrócił się też do wicepremiera, szefa PSL Waldemara Pawlaka. "Ta formacja (PSL) nie może być w rządzie, który dokonuje - mówię o obecnej sytuacji - co mam nadzieję będzie zmienione, wielkiej redukcji, jeśli chodzi o polskie postulaty, a co za tym idzie o środki, jakie będziemy dysponować w stosunku do polskiego rolnictwa" - mówił.

Europoseł Tomasz Poręba powiedział PAP, że deklaracja Camerona padła w środę na wyjazdowym spotkaniu frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (należy do niej PiS) w Londynie. "Profesor Ryszard Legutko wystąpił z naszymi postulatami. Cameron podzielił stanowisko PiS" - podkreślił.

Kaczyński opowiedział również o szczegółach swojego listu do Hollande'a. "Odwołuję się do francuskiego zainteresowania Wspólną Polityką Rolną. Piszę o tym, bo w tej chwili powstał pomysł, aby bronić, ograniczonej zresztą, w stosunku do naszych potrzeb i praw, polityki spójności, kosztem polityki rolnej. Zdecydowanie się na to nie zgadzamy, żeby oszczędności w Unii Europejskiej były robione kosztem polskiej wsi" - oświadczył.

Poręba zwrócił uwagę, że w propozycjach budżetowych jest wiele przepisów, które mogą ograniczyć absorpcję środków unijnych przez Polskę. "Obecnie beneficjent nie ponosi kosztów VAT. W nowej propozycji jest tak, że beneficjent środków unijnych płaci VAT, co znacznie podroży inwestycje" - podkreślił. "Liczę, że premier w negocjacjach o te złe zapisy się upomni" - dodał.

"Każdy wynik negocjacji budżetu UE, jeśli chodzi o rolnictwo, o kwoty dla Polski, poniżej 170 mld zł będzie porażką, a każdy wynik poniżej 140 mld zł, czyli na obecnym poziomie finansowania będzie gigantyczną klęską" - ocenił europoseł Janusz Wojciechowski.

Stanowisko Londynu zakłada zamrożenie budżetu UE (zwyżkę tylko w stopniu odpowiadającym inflacji); Londyn domaga się największych cięć w unijnej kasie, tymczasem Polska jest im zdecydowanie przeciwna.

Nowa propozycja wieloletniego budżetu UE szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya zakłada cięcia w wysokości około 75 mld euro w stosunku do ubiegłorocznej propozycji KE (która opiewała na około biliona euro), w tym 29,5 mld dotyczy funduszy spójności i 25,5 mld dopłat w rolnictwie i rybołówstwie.

Propozycja ustala także limit dostępu do funduszy spójności na 2,4 proc. PKB danego kraju, co daje Polsce ok. 73,9 mld euro. To więcej niż proponowała prezydencja cypryjska, ale mniej niż przewidywała wyjściowa propozycja KE, czyli 77 mld euro.

Dokument Van Rompuya będzie teraz podstawą dalszych negocjacji, aż do szczytu przywódców UE 22-23 listopada.

Premier Cameron zapowiedział już, że zawetuje unijny budżet, jeśli nie będzie on w interesie brytyjskiego podatnika.