Sami uznali już, że może to być przełom w walce z globalnym zanieczyszczeniem powietrza. Do tej pory przedsiębiorstwo z Anglii uzyskało z powietrza... pięć litrów benzyny.
Receptę, która ma zmienić świat, można wytłumaczyć w jednym akapicie. Bierze się wodorotlenek sodowy i miesza się go z dwutlenkiem węgla, który znajduje się w powietrzu. Powstały węglan sodu dzięki elektrolizie zamienia się w czysty tlenek węgla. Miesza się to wszystko, tak, by otrzymać metanol. Wędruje to później do reaktora, z którego wypływa benzyna.
Gdy cały proces został przedstawiony inżynierom z Londynu, wzbudził on niemałą sensację. W ten sposób mała firma Air Fuel Synthesis chce zrewolucjonizować produkcję benzyny.
"To wszystko brzmi zbyt dobrze, by mogło być prawdą. Ta metoda ma w sobie olbrzymi potencjał, którego nie jesteśmy nawet w stanie teraz ocenić" - powiedział Tim Fox, szef ds. energii i ochrony środowiska w londyńskim instytucie.
Nowa technologia jest jednak zbyt mało doskonała. W ciągu trzech miesięcy udało się wyprodukować jedynie pięć litrów benzyny. Projekt, który w ciągu dwóch ostatnich lat zrobił mimo wszystko olbrzymi postęp, pochłonął już 1,1 mln funtów brytyjskich.
Air Fuel Synthesis ma jednak nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch lat uda jej się wybudować wielką fabrykę, która mogłaby produkować więcej niż tonę benzyny dziennie.
"Jestem przekonany o tym, że do końca 2014 roku jesteśmy w stanie produkować benzynę z odnawianej energii, a wszystko będzie na solidnej i ekonomicznej bazie" - powiedział prezes przedsiębiorstwa Peter Harrison.