Odnosząc się do słów ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego, który w sierpniu mówił, że w 2012 i 2013 r. nie ma potrzeby dokonywania zmian systemowych w mediach publicznych, a wprowadzenie ich w życie mogłoby rozpocząć się np. w 2015 r., Braun podkreślił, że przetrwanie TVP przez najbliższe dwa lata jest możliwe, ale pod warunkiem finansowania publicznego na "nieco wyższym poziomie niż obecnie".
"Ponieważ w przyszłym roku nie będzie tak kosztowych wydarzeń, jak mistrzostwa Euro, TVP powinna zamknąć rok 2013 bez strat. A budżet na rok 2014, jeżeli nowy system rzeczywiście będzie wchodził w życie od 2015 r., będzie można już układać pod jego kątem" - dodał Braun w rozmowie z PAP.
Zgłoszony ostatnio przez Ruch Palikota pomysł, by TVP1 i TVP2 działały jak media komercyjne, a pion misyjny tworzyły TVP Kultura, TVP Info i nowo powstały program dla dzieci, Braun ocenił jako "groźbę, a nie projekt pozytywny".
"To oznaczałoby, że Polska - jako jedyny kraj europejski - praktycznie zrezygnowałaby z uniwersalnych kanałów telewizji publicznej. To byłoby szkodliwe. Należy jasno powiedzieć, że telewizja publiczna to nie tylko najwyższa kultura, historia, czy edukacja, ale również np. seriale, które niosą wartościowe przesłanie i utrzymują wysoką jakość" - powiedział prezes TVP.
Jak zauważył, obecnie TVP1 i TVP2 transmitują dziesiątki niekomercyjnych wydarzeń, takich jak dożynki jasnogórskie i prezydenckie, państwowe uroczystości 11 listopada, Dzień Papieski, czy gala nagrody "Nike".
"Transmisja tych wydarzeń kosztuje nawet kilkaset tysięcy złotych. Zwykle mają niższą oglądalność, co negatywnie przekłada się na przychody reklamowe całej stacji. Wystarczyłoby z nich zrezygnować, a wynik finansowy byłby lepszy. Gdyby też zrezygnować z Teatru Telewizji, czy cyklu +Kocham kino+ a także dać TVP prawo do przerywania audycji reklamami, rok zakończyłby się zyskiem finansowym, ale oznaczałby stratę społeczną. Ja w tym kierunku iść nie zamierzam" - oświadczył.
Prezes TVP przypomniał, że podobny pomysł zrealizowano w Nowej Zelandii, gdzie zakończył się on faktyczną likwidacją nadawcy publicznego - pozostał jedynie niszowy program dla Maorysów.
Jak dodał, "byłoby bardzo źle, gdyby dalsze osłabianie telewizji publicznej miało prowadzić do ewentualnego pojawienia się prywatnego inwestora, który w sensie formalnym ostatecznie zlikwidowałby media publiczne".
Nawiązując do wrześniowego sondażu CBOS, w którym dwie trzecie Polaków opowiedziało się za finansowaniem mediów publicznych z budżetu państwa, Braun ocenił, że jest to sygnał wskazujący na dobry kierunek myślenia, bo pokazuje, że obywatele uznają potrzebę publicznego finansowania, jednak docelowo nie jest to dobre rozwiązanie.
"Finansowanie z budżetu to zdecydowane uzależnienie mediów publicznych od bieżącej polityki, bo w każdej kolejnej ustawie budżetowej musiałyby być zapisane raz większe, raz mniejsze pieniądze na ich funkcjonowanie. W Europie panuje powszechne przekonanie, że takie rozwiązanie może ograniczać niezależność mediów" - dodał.
W jego ocenie najlepszym sposobem na finansowanie TVP byłoby wprowadzenie powszechnej opłaty audiowizualnej, płaconej przez każde gospodarstwo domowe. Rozwiązanie takie od przyszłego roku zacznie funkcjonować w Niemczech.
"To jest najnowocześniejsze i społecznie sprawiedliwe rozwiązanie, gwarantujące stabilność finansowania. Pozwala też na to, żeby opłata była mniejsza niż obecny abonament. Możliwe byłoby także ograniczenie liczby reklam" - powiedział Braun.
Jego zdaniem dodatkowym argumentem za funkcjonowaniem mediów publicznych będzie cyfryzacja naziemnego nadawania (pierwsze nadajniki analogowe mają zostać wyłączone w listopadzie br., a ostatnie w lipcu 2013 r. - PAP).
"To sprawi, że tak samo jak dziś TVP1 i TVP2, bez dodatkowych opłat, dostępna będzie oferta TVP Kultura i TVP Historia. Dzięki temu, możliwe będzie przesunięcie zakresu obowiązków dużych anten i kanałów tematycznych, ale to nie kwestionuje istnienia kanałów uniwersalnych. Doświadczenia krajów, gdzie proces cyfryzacji jest bardziej zaawansowany, pokazują jasno, że nie zmniejsza się zapotrzebowanie na uniwersalne kanały publiczne" - powiedział prezes TVP.
Przypomniał ponadto, że spółka wystąpiła do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o koncesje dla trzech nowych kanałów tematycznych - TVP Rozrywka, TVP Dokument i TVP Info (ta ostatnia dziś funkcjonuje jako federacja programów regionalnych).
Dodał, że TVP zamierza ubiegać się o miejsca na pierwszym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej w konkursie, który KRRiT ma ogłosić przed końcem tego roku. Zgodnie z ustawą o wdrożeniu NTC do kwietnia 2014 r. miejsca te zajmują kanały TVP1, TVP2 i TVP Info.
"Przyjmujemy do wiadomości, że TVP1 i TVP2 nie mogą pozostać na MUX-1. Chcemy w związku z tym wystąpić w konkursie, oferując np. program dla dzieci. Byłby to kanał zarówno z elementami rozrywki, jak i kultury i edukacji w różnej formie" - powiedział Braun.
Według danych KRRiT zaległości Polaków z tytułu abonamentu na koniec lipca 2012 r. wynosiły 2 mld 136 mln 900 tys. zł. Na ok. 13 mln gospodarstw domowych abonament regularnie płaci obecnie niespełna milion; regularnie płacących odbiorców instytucjonalnych jest zaledwie 175 tys.
Ubiegły rok TVP zamknęła stratą w wysokości 88 mln zł. W tym roku, w okresie od stycznia do maja, spółka notowała niewielki wynik dodatni, jednak po pierwszym półroczu zanotowała stratę w wysokości 105,4 mln zł (plan finansowy na ten rok przewiduje stratę w wysokości 60 mln zł).
Na poprawę efektywności zarządzania płynnością finansową TVP stara się pozyskać 70 mln zł w ramach linii kredytowej. Celem pozyskania kredytu jest też zamiana obecnych linii kredytowych na niskooprocentowany kredyt hipoteczny - znacznie tańszy od kredytu, którym TVP posługuje się obecnie. Zabezpieczeniem kredytu miałyby być należące do TVP obiekty we Wrocławiu i Krakowie. Na ustanowienie hipoteki na tych nieruchomościach musi jeszcze wyrazić zgodę Ministerstwo Skarbu Państwa.
Na 29 października działająca w TVP Solidarność zapowiedziała przeprowadzenie akcji protestacyjnej. Związek przedstawił głównie postulaty płacowe. Jak mówił ostatnio PAP przewodniczący zakładowej komórki "S" Jarosław Najmoła, w ciągu ostatnich kilku lat płace w TVP spadły o 15 do 40 proc.