Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin może zadebiutować na giełdzie jeszcze w tym miesiącu, a najdalej do końca listopada – dowiedział się DGP z kręgów zbliżonych do transakcji. Drobni inwestorzy dostaną gwarancję maksymalnej ceny akcji ZE PAK
Inwestorzy indywidualni chętnie biorą udział w prywatyzacjach / DGP
W poniedziałek KNF zatwierdziła prospekt ZE PAK, a dziś drobni inwestorzy poznają cenę maksymalną, po której będą mogli kupić papiery piątego w Polsce producenta energii elektrycznej. Skarb Państwa wystawia na sprzedaż wszystkie posiadane akcje.
– Nasz cel to znaleźć nabywców na cały 50-proc. pakiet – mówi Paweł Tamborski, wiceminister Skarbu Państwa. Jego zdaniem są na to spore szanse. – Obserwujemy ożywienie na rynku pierwotnym – tłumaczy Tamborski. Roadshow rusza w przyszły poniedziałek, a oferta zostanie przedstawiona także amerykańskim inwestorom. Rynek szacuje, że prywatyzacja PAK-u przyniesie do budżetu mniej niż 1 mld zł.
Większość posiadanych akcji resort skarbu postanowił przeznaczyć dla inwestorów instytucjonalnych (oferta trafi także do kontrolującego spółkę Elektrimu, w którego rękach znajduje się blisko 49-proc. udziałów w ZE PAK). Z informacji krążących po rynku wynika, że do drobnych inwestorów trafi kilkunastoprocentowy pakiet akcji.
Nawet Paweł Tamborski nie ma złudzeń, że PAK nie daje szans na powtórzenie rekordowych zapisów z prywatyzacji PZU, Tauronu czy GPW. Między innymi dlatego że resort nie przewiduje dyskonta dla inwestorów indywidualnych, które w przypadku poprzednich, najbardziej popularnych prywatyzacji, dawało praktycznie gwarancje zysku. W przypadku ZE PAK resort oferuje jedynie sztywną cenę maksymalną do klientów indywidualnych. Nie zmieni się ona, nawet jeśli wskutek większego zainteresowania ze strony inwestorów instytucjonalnych cena wyznaczona dla nich pójdzie w górę.
Nieoficjalnie mówi się, że ministerstwo liczy na kilka tysięcy zapisów „świadomych inwestorów”. To przewidywanie oraz chęć sprzedania jak największej części akcji spowodowały, że resort zdecydował się na podniesienie górnego limitu wartości akcji, jaką będą mogli nabyć inwestorzy indywidualni. Do tej pory było to ok. 10 tys. zł, ale w przypadku PAK będzie większy.
Analitycy z oceną opłacalności inwestycji w PAK chcą poczekać na publikację prospektu. Oceniają jednak, że kupno papierów elektrowni może być rozpatrywane jako spokojna przystań na czasy kryzysu. Do decyzji na „tak” mogą zachęcać niezłe wyniki PAK-u. W 2011 r. przychody ze sprzedaży spółki wyniosły 2,69 mld zł, EBITDA 769,4 mln zł, a zysk netto – 316,9 mln zł. Na plus idzie także zakup kopalni węgla brunatnego Konin i Adamów, bo zapewnia elektrowni źródło taniego paliwa.
Do zainwestowania w ZE PAK nie zachęca jednak wysokie zużycie techniczne elektrowni, której wiek sięga 40 lat (z 2,5 tys. MW tylko 500 MW to nowe moce). To z kolei oznacza, że spółka w najbliższych latach będzie wymagać nakładów w modernizację starych mocy i budowę nowych. Do gigantycznych inwestycji zmuszona jest jednak cała energetyczna branża.