Według Michaela Gestrina, autora najnowszego raportu, spadek ten można wyjaśniać niepewnością co do perspektyw globalnej gospodarki oraz obawami biznesu przed wzrastającym protekcjonizmem, który wnosi do klimatu inwestycyjnego znacznie więcej ryzyka.
W chwili, gdy międzynarodowe fuzje i akwizycje się kurczą rośnie zjawisko pozbywania się przez firmy zagranicznych aktywów, tak jak własne spółki-córki w innych krajach. W rezultacie wartość netto IM&A (międzynarodowych fuzji i akwizycji, jako różnica między inwestycjami a dezinwestycjami) spadła do 317 mld dolarów, czyli do do najniższego poziomu od 2004 roku.
Zdaniem OECD, międzynarodowe fuzje i akwizycje (IM&A) lokowane na zewnątrz zanotują w tym roku największy, bo aż o 48- proc. spadek u spółek europejskich. W przypadku firm z Afryki i Bliskiego Wschodu spadek ten może wynieść 38 proc., a biznesów z Ameryki Północnej i Azji o przeszło jedną czwartą (28 proc.) Tylko w Ameryce łacińskiej, dzięki wielkim regionalnym transakcjom dotyczącym linii lotniczych, producentów stali, firm telekomunikacyjnych i sieci detalicznych, wartość IM&A wzrośnie w tym roku o 130 proc.
W ostatnich latach zwiększył się wyraźnie udział firm państwowych w przejmowaniu innych spółek. Najwyraźniej zasobne w gotówkę państwowe konglomeraty wykorzystały niskie ceny dla realizacji długofalowych strategii inwestycyjnych. Faktem jest, że udział państwowych firm w ogólnej wartości IM&A wzrósł trzykrotnie z 51 mld dolarów w roku 2007 do 139 mld dolarów w roku 2009. Po ostatnim wyhamowaniu państwowe spółki znowu bardziej ochoczo przystępują do fuzji i akwizycji. Ich wartość może osiągnąć w tym roku 72 mld dolarów wobec 60 mld dolarów w roku 2011.