"Nowy program (EBC) jest lepszy od jego poprzednich interwencji", ponieważ bank zapowiedział skupowanie na rynku wtórnym obligacji zagrożonych państw strefy euro bez ograniczeń i zgodził się na zrównanie swego statusu ze statusem prywatnych inwestorów - zauważa "New York Times" w komentarzu redakcyjnym.
Ponadto "można mieć nadzieję", że reformy, od których EBC uzależnia swoją pomoc dla danego kraju, "nie będą tak wyczerpujące i nieproduktywne jak te nałożone na Grecję i inne państwa, które skorzystały z pakietów ratunkowych" - dodaje nowojorski dziennik.
Jednak nawet jeśli plan zadziała, to EBC nie jest w stanie sam uzdrowić strefy euro. Potrzebne jest zaangażowanie słabszych państw strefy w reformy fiskalne oraz wola unijnych przywódców do zacieśniania unii monetarnej w dłuższej perspektywie - podkreśla "NYT".
"Wall Street Journal" zaznacza, że skupując papiery dłużne zagrożonych członków strefy euro EBC naraża się na ryzyko strat, tym bardziej, że będzie na nie narażony w równym stopniu co inwestorzy prywatni.
"W najlepszym razie nowy program da (premierom Włoch i Hiszpanii) Mario Montiemu i Mariano Rajoyowi więcej czasu na promowanie reform rynku pracy, systemu podatkowego i innych, by gospodarki ich krajów znów zaczęły rosnąć. W najgorszym wypadku perspektywa interwencji EBC zmniejszy nacisk na reformy, a problem malejącej konkurencyjności i spowolnienia gospodarczego w krajach południowej Europy utrzyma się" - ocenia "WSJ". "Mamy nadzieję na pierwszy wariant, jednak historia sugeruje, że powinniśmy spodziewać się tego drugiego" - konkluduje dziennik.
"Washington Post" podkreśla, że uczynienie z EBC "de facto pożyczkodawcy ostatniej szansy daje strefie euro kluczowe zabezpieczenie, którego dotychczas brakowało". Gazeta zauważa, że "EBC zapewnił krajom więcej czasu na reformy strukturalne, jednak kraje te nie wykazały dotychczas zdolności ani chęci, by ten czas mądrze wykorzystać". Dlatego też "plan EBC łagodzi, ale nie rozwiązuje kryzysu w Europie".