W czwartek rano wspólną walutę wyceniano na 4,06 zł, dolara - na 3,23 zł, a franka - na 3,38 zł.
Analityk TMS Brokers Bartosz Sawicki stwierdził, że złoty stracił w czwartek przez spadki na giełdach europejskich i za oceanem. "Ponadto dość mocno rosną rentowności 10-letnich obligacji skarbowych Hiszpanii i Włoch" - powiedział PAP Sawicki.
Wskazał, że negatywne nastroje na rynkach, to skutek m.in. niepewności związanej z rozwiązaniem problemów krajów peryferyjnych strefy euro oraz słabych danych makroekonomicznych, m.in. z Chin.
Natomiast Tomasz Regulski z Raiffeisen Bank Polska powiedział PAP, że możliwe jest osłabienie złotego względem euro do 4,12. "Nie spodziewam się jednak mocniejszego spadku wartości złotego" - ocenił.
Dodał, że inwestorzy realizują zyski mimo raportu z ostatniego posiedzenia FOMC (Federalnego Komitetu Otwartego Rynku).
Z opublikowanego w środę wieczorem raportu z sierpniowego posiedzenia amerykańskiego komitetu inwestorzy wyczytali, że niedługo prawdopodobnie potrzebna będzie dodatkowa stymulacja monetarna gospodarki amerykańskiej, jeśli nie pojawią się widoczne oznaki przyspieszenia wzrostu w USA.