Jak szacuje Komisja Europejska nakłady na prace budowlane i inwestycje w infrastrukturę spadły w UE o 17 proc. od stycznia 2008 do kwietnia 2012 roku. Sektor cierpi też z powodu tzw. pęknięcia bańki na rynku mieszkaniowym, co ograniczyło działalność budowlaną, powodując bezrobocie. Rozwojowi budownictwa nie sprzyja też skurczenie się rynku kredytów, a opóźnienia w płatnościach dodatkowo przyczyniły się do pogorszenia wypłacalności przedsiębiorstw budowlanych.
By przywrócić wzrost w budownictwie, KE opracowała strategię wsparcie tego sektora, dającego pracę ponad 10 proc. wszystkich zatrudnionych w UE. Strategia opiera się przede wszystkim na promowaniu energooszczędnych budynków. Choć takie budynki zdecydowanie ograniczają emisję CO2 i koszty energii, wciąż cieszą się jedynie ograniczoną popularnością na rynku UE. Liderami są Niemcy i Austria, gdzie wybudowano 17 tys. z 20 tys. wszystkich domów w UE z rozwiązaniami technologicznymi, które pozwalają oszczędzić 80 proc. energii. Tymczasem wprowadzenie budynków o niemal zerowym zużyciu energii jest przewidziane w projekcie wciąż negocjowanej unijnej dyrektywy w sprawie energooszczędności budynków.
Dla stymulowania inwestycji w budownictwie, a także w zakresie remontów i konserwacji budynków, KE chce spopularyzować pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) i obligacje na projekty infrastrukturalne w ramach przyjętego w czerwcu "Paktu na rzecz wzrostu i zatrudnienia" (w sumie pakiet opiewa na 120 mld euro). KE szacuje, że tylko renowacja istniejących budynków i infrastruktury może stworzyć 1 mln nowych miejsc pracy w UE do 2020 roku.
KE zachęca też kraje do stosowania zachęt w postaci zredukowanej stawki VAT czy preferencyjnego oprocentowania kredytów lub innych dotacji, by wspierać inwestycje w energooszczędne budynki.
"W obecnym poważnym kryzysie gospodarczym i społecznym energooszczędne budynki stanowią bezpieczną i rentowną inwestycję dla społeczeństwa i inwestorów prywatnych. Sektor budownictwa może stać się siłą napędową zrównoważonego wzrostu gospodarczego" - powiedział komisarz UE ds. przemysłu i przedsiębiorczości Antonio Tajani.