Credit-default swaps, CDS-y, wskazujące na koszty ubezpieczenia Polski na wypadek niemożności spłaty długu, spadły w lipcu o 40 punktów bazowych do 174 pb, czyli do najniższego poziomu od czterech miesięcy. Co więcej, są one obecnie tylko o 5 punktów bazowych wyższe od znacznie wyżej notowanych papierów dłużnych Francji.
Premie płacone za polskie 10-letnie obligacje w porównaniu do identycznych niemieckich bundów także spadły, w zeszły czwartek, do 365 punktów bazowych.
„Polska ma rząd zorientowany na reformy zdolny do wprowadzania oszczędności bez zabijania tempa wzrostu gospodarczego” – napisał w nocie w zeszłym tygodniu Charles Robertson, główny ekonomista Renaissance Capital z Londynu – „To dobre połączenie dla inwestorów w papiery dłużne”.
Wprawdzie wzrost gospodarczy w Polsce zwalnia z powodu recesji w strefie euro, jednak największa gospodarka UE na wschodzie kontynentu wciąż będzie rozwijać się w tym roku w tempie 2,7 proc., najszybciej w całym ugrupowaniu – podkreśla Bloomberg. Rządowe plany redukcji deficytu budżetowego o 43 proc., pomogły krajowi uzyskać wśród inwestorów „status bezpieczniej przystani” – stwierdził w zeszłym miesiącu Jaime Reusche, analityk Moody’s Investors Service.
Polskie swapy kosztują o 90 punktów bazowych mniej niż podobne instrumenty innych gospodarek wschodzących Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki – wynika z odczytu indeksu Markit iTraxx SovX CEEMEA. W zeszłym roku różnica ta wynosiła 50 pb.
Ale recesja w strefie euro, która jest głównym rynkiem dla polskiego eksportu, przyczynia się do spowolnienia gospodarki i może stać “poważnym sprawdzianem” dla budżetu ze względu na dużą cykliczność wpływów z podatków – uważa Piotr Kalisz , główny ekonomista polskiego oddziału Citigroup. Jego zdaniem ministerstwo finansów jest tego świadome i w budżecie na 2013 roku mogą się znaleźć pewne „bufory” bezpieczeństwa.