W Grecji i Hiszpanii zarówno klienci prywatni, jak i firmy wycofują swoje oszczędności z banków z obawy przed ich upadkiem lub konwersją waluty. Od początku greckiego kryzysu, który wybuchł w 2009 roku, z tamtejszych banków ubyło 30 proc. lokat; klienci wycofali około 72 mld euro.
Hiszpanie wyciągnęli z banków w ciągu roku blisko sześć proc. oszczędności.
Klienci obawiają się o losy swoich lokat niezależnie od tego, że do sumy 100 tys. euro mają one gwarancje rządowe w całej strefie euro.
W niemal całej Europie przemieszczają się pieniądze - pisze AP - część z nich ląduje w bankach w bardziej stabilnych krajach lub zostaje tam zainwestowana, często w nieruchomości; część lokowana jest w papierach dłużnych innych państw strefy euro, a reszta trzymana jest "pod materacem".
Z powodu ucieczki kapitałów z państw zagrożonych wzrosły ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii; zamożni Europejczycy z kontynentu kupują tam luksusowe nieruchomości, starając się ratować swoje pieniądze zarówno przed ewentualną konwersją waluty (jak Grecy), jak i inflacją (Niemcy).
Greccy bankierzy poinformowali w środę, że przed wyborami nasilił się w kraju odpływ kapitałów; więcej klientów likwiduje lokaty w tamtejszych instytucjach finansowych. Wynik wyborów może zaś spowodować run na banki i niezależnie od intencji rządu zmusić kraj do wyjścia ze strefy euro - podaje AP.
Jak wyjaśniają eksperci Brookings Institution, zmasowany run na greckie banki, któremu nie dałby odporu Europejski Bank Centralny, wywołałby "infekcję", która mogłaby ogarnąć inne kraje dotknięte kryzysem finansowym. Obawy przed dalszym wycofywaniem lokat z tamtejszych banków miałyby znacznie gorszy wpływ na europejską gospodarkę niż problemy relatywnie małej Grecji.