Doradcy finansowi biorą pieniądze od banków i nie są niezależni – uważa nadzór finansowy. Jednak licencjonowania pośredników finansowych nie będzie.
Doradcy finansowi biorą pieniądze od banków i nie są niezależni – uważa nadzór finansowy. Jednak licencjonowania pośredników finansowych nie będzie.
/>
Doradca finansowy będzie musiał ujawniać klientowi, jaką prowizję pobiera za sprzedaż danego produktu finansowego lub świadczenie danej usługi – zapowiada Steven Maijoor, szef European Securities and Markets Authority, jednej z europejskich instytucji sprawujących nadzór nad rynkiem finansowym. Dodaje, że na razie szczegóły nowych przepisów regulujących działalność doradców finansowych są konsultowane między specjalistami z ESMA a przedstawicielami Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.
Przedstawiciele polskich firm działających w branży pośrednictwa finansowego przyznają, że będzie to oznaczać prawdziwą rewolucję dla wszystkich uczestników rynku: klientów, doradców i samych firm. – Wprowadzenie tego rodzaju obowiązku przyniesie wiele korzyści przede wszystkim klientom – mówi Tony Machin, prezes Expandera, drugiej co do wartości sprzedaży firmy doradztwa finansowego na polskim rynku. – Dobrzy doradcy nie powinni się obawiać, że przez to stracą klientów. Będą potrafili ich przekonać, że produkt lub usługa, którą oferują, są najlepiej dopasowane do ich potrzeb. Wtedy kwestia wysokości prowizji będzie schodzić na dalszy plan – podkreśla Machin.
Maijoor zwraca uwagę, że niektóre kraje idą w regulacjach nawet dalej. – Wielka Brytania i Holandia wprowadzają nakaz pobierania wynagrodzenia tylko od klienta – wskazuje. Zapewnia, że europejski nadzór nie ma jednak zamiaru posuwać się aż tak daleko.
Inną ze zmian, które planuje ESMA, jest wprowadzenie zakazu używania określenia „niezależny doradca”, w sytuacji gdy choć część wynagrodzenia pochodzi od instytucji finansowej, a nie od klienta. Ten pomysł jest już mniej entuzjastycznie przyjmowany przez środowisko doradców. – O tym, czy firma doradztwa jest niezależna, nie decyduje to, jak się nazywa.
Ważniejsze jest na przykład, czy jej właścicielem jest firma, której produkty sprzedaje lub jaki udział w sprzedaży ogółem mają poszczególni dostarczyciele produktów finansowych – zwraca uwagę Machin. W przypadku lidera rynku, Open Finance, w I kwartale br. 44 proc. sprzedawanych produktów pochodziło z firm należących do grupy Getin Noble Banku. Expander twierdzi, że w jego przypadku żadna grupa czy firma finansowa nie ma w sprzedaży udziału przekraczającego 10 proc.
Plany nowych regulacji rynku doradztwa na poziomie międzynarodowym popiera polski nadzór finansowy. Jednocześnie zapewnia, że ostatecznie porzucił pomysł wprowadzenia licencjonowania doradców lub firm pośrednictwa finansowego. – Europa idzie w kierunku przejrzystości informacyjnej, a nie licencjonowania i uważamy, że to dobry kierunek – tłumaczy Łukasz Dajnowicz, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama