W środę po południu polska waluta zyskiwała do głównych walut. Ok. godz. 17.30 za euro płacono 4,31 zł, za dolara 3,44 zł, a za franka szwajcarskiego 3,59 zł. Analitycy wskazują, że umacnianie naszej waluty to efekt poprawy nastrojów na rynkach globalnych.



We wtorek wieczorem za wspólną walutę trzeba było zapłacić 4,38 zł, za dolara 3,51 zł, a za szwajcarskiego franka 3,64 zł.

Szef EBC Mario Draghi / Bloomberg / Antoine Antoniol

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas wskazał, że poprawa nastrojów na rynkach finansowych, dzięki której na wartości zyskuje złoty, to efekt plotek, że banki centralne mogą zdecydować się na działania wspierające wzrost gospodarczy.

"Nadzieje na to, że w sytuacji coraz powszechniejszych sygnałów spowolnienia wzrostu gospodarczego na świecie, banki centralne wkroczą do akcji, podejmując działania wspierające wzrost gospodarczy, poprawiają nastroje na rynkach globalnych" - ocenił Kiepas.

Sebastian Trojanowski z Noble Securities wskazał, że po południu Europejski Bank Centralny (EBC) zgodnie z oczekiwaniami pozostawił główną stopę procentową na poziomie 1 proc.

"Ważniejsza była konferencja po posiedzeniu, podczas której Mario Draghi (prezes EBC) stwierdził, że prawdopodobieństwo spowolnienia gospodarczego w strefie euro w najbliższych miesiącach jest wysokie, 3-miesięczne pożyczki dla banków strefy euro zostaną utrzymane do stycznia 2013 r., natomiast na razie nie ma decyzji odnośnie długoterminowego refinansowania" - stwierdził Trojanowski.

Główny analityk walutowy DM BOŚ Marek Rogalski ocenił, że prawdopodobnie część inwestorów mogła poczuć się rozczarowana brakiem działań ze strony EBC.

"EBC zostawił sobie jednak pewną furtkę - okazało się, że decyzja o utrzymaniu stóp procentowych nie była jednomyślna, gdyż kilku członków opowiadało się za obniżką. To może sugerować, iż do cięcia stóp o 25 punktów bazowych dojdzie już w lipcu, o ile sytuacja gospodarcza będzie się nadal pogarszać, a szczyt Unii Europejskiej zaplanowany na 28-29 czerwca przyniesie w końcu długo oczekiwany przełom" - stwierdził Rogalski.

Dodał, że inwestorzy od kilku dni bardziej niż na decyzje EBC czekają na czwartkowe wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej w USA Bena Bernanke. "Inwestorzy oczekują, że Bernanke przed połączonymi komisjami Kongresu może zapowiedzieć rozważenie dodatkowych działań stymulacyjnych (gospodarkę) podczas najbliższego posiedzenia banku amerykańskiego banku centralnego, czyli 20 czerwca. Ben Bernanke może dać inwestorom duże nadzieje, które mogą podtrzymać pozytywne nastroje w kolejnych dniach" - wskazał.