Nie wszyscy beneficjenci pomocy unijnej będą mogli skorzystać z zaliczek. Niektóre regiony zrezygnowały z wcześniejszego wypłacania części unijnych dotacji.
Nie wszyscy beneficjenci będą mogli skorzystać z zaliczek, które umożliwiają finansowanie inwestycji bezpośrednio z funduszy unijnych bez konieczności sięgania po kredyty bankowe.

Głównie dla samorządów

Zaliczki miały przyśpieszyć realizację unijnych inwestycji. W szczególności adresowano je do samorządów oraz innych instytucji publicznych, którym stwarzały możliwość sięgnięcia po unijne pieniądze już od momentu rozpoczęcia robót. W normalnym trybie unijne pieniądze trafią poprzez refundację poniesionych wydatków po zakończeniu całej inwestycji lub jej znaczącego etapu.
Z zaliczek mogą także korzystać przedsiębiorcy, jeśli realizują innowacyjne inwestycje lub są spółką Skarbu Państwa.
Jednak nie wszyscy będą mogli skorzystać z możliwości wcześniejszego sięgnięcia po unijne pieniądze. Wszystko będzie zależało od tego, w którym regionie będzie realizowany projekt, bo część samorządów wojewódzkich całkowicie zrezygnowała ze stosowania zaliczek w swoich regionalnych programów operacyjnych.
- W naszym programie nie będzie się stosować zaliczek. Wszystkie inwestycje będą rozliczane przez refundację - mówi Bartosz Gapa z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego.
- Doszliśmy do wniosku, że system zaliczek jest zbyt skomplikowany, by obciążać nim beneficjentów. Jeśli nie udałoby się im w określonym czasie wydać zaliczki, to musieliby ją zwrócić, by następnie te same pieniądze otrzymać w ramach refundacji - dodaje przedstawiciel Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Marszałkowskiego.

Szybka ścieżka

Natomiast w województwie lubelskim zamiast zaliczek wprowadzono szybką ścieżkę refundacji. Jak mówi Dariusz Dumkiewicz, dyrektor departamentu strategii i rozwoju regionalnego w Lubelskim Urzędzie Marszałkowskim, umożliwia ona wypłacenie beneficjentowi części dotacji już na podstawie dwóch, trzech faktur.
Nawet regiony, który zdecydowały się na stosowanie zaliczek, wprowadziły ograniczenia w ich wypłacaniu. Na przykład w województwie małopolskim w ten sposób do beneficjenta może trafić maksymalnie 40 proc. dotacji. W tym samym regionie oraz na sąsiednim Śląsku zaliczki nie będą wypłacane przedsiębiorcom.

Weksel in blanco

- Nie chcemy ich obciążać koniecznością przedstawiania nam zabezpieczeń na poczet zaliczki - tłumaczy Rafał Sielecki, dyrektor Małopolskiego Centrum Przedsiębiorczości, które będzie zajmowało się dystrybucją dotacji dla firm.
Jeśli dotacja nie przekracza 1 mln zł, to aby uzyskać dotację, trzeba złożyć weksel in blanco. Natomiast w przypadku większego dofinansowania potrzebne jest pewniejsze zabezpieczenie, jak np. poręczenie bankowe czy hipoteka.
WCZEŚNIEJ BYŁO PREFINANSOWANIE
Zaliczki nie są nowym pomysłem. Z mechanizmu prefinansowania mogły skorzystać jednostki sektora finansów publicznych przy funduszach unijnych na lata 2004-2006. Były to nieoprocentowane pożyczki, zwracane w momencie otrzymania dotacji. W samym 2006 roku w ramach prefinansowania wydano ponad 6,2 mld zł, z czego prawie 3 mld zł pochodziło z Banku Gospodarstwa Krajowego, a 3,2 mld zł pożyczek udzieliło Ministerstwo Finansów.
40 proc. wartości dotacji może trafić do beneficjenta w Małopolsce jako zaliczka
Podstawa prawna
• Rozporządzenie ministra rozwoju regionalnego z 7 września 2007 r. w sprawie wydatków związanych z realizacją programów operacyjnych (Dz.U. nr 175, poz. 1232).