„To niesie ryzyko dla bezpieczeństwa i zaufania do sektora bankowego” - ocenia wiceprezes ZBP Mieczysław Groszek.
Projekt resortu sprawiedliwości zakłada, że zapisy o karaniu za złamanie tajemnicy bankowej znikną z ustawy Prawo bankowe.
Obowiązek zachowania tajemnicy bankowej wynika z art. 104 ustawy. Zgodnie z prawem zakaz ujawniania pewnych informacji obowiązuje bank, osoby w nim zatrudnione oraz osoby, za pośrednictwem których bank wykonuje pewne czynności bankowe. Kary za złamanie tajemnicy bankowej, czyli grzywna do 1 mln zł oraz kara pozbawienia wolności do 3 lat, przewidziane są w art. 171 ust. 4 i 5 Prawa bankowego.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by zapisy o karze zniknęły z ustawy. Łamanie tajemnicy bankowej byłoby jednak karane na podstawie przepisów z kodeku karnego o ujawnianiu tajemnic służbowych. Bankowcy podkreślają, że uchylenie art. 171 może doprowadzić do obniżenia rygoru jednego z najważniejszych obowiązków banku.
„Nie damy się przekonać. To jest jeden z bardzo ważnych elementów bezpieczeństwa i zaufania do tego sektora. Jeżeli nastąpiłaby sytuacja zliberalizowania podejścia do ujawniania tajemnicy bankowej, to oznaczałoby, że oba elementy mogłyby być zagrożone” - ocenia Mieczysław Groszek, wiceprezes Związku Banków Polskich.
W jego opinii zapisy w ustawie o bankowości oraz przepisy kodeksu karnego nie stoją ze sobą w sprzeczności. „Kodeks karny ma pewną ogólną konstrukcję. Zapisanie tego w prawie bankowym ma szczególną wymowę, dlatego, że ono jest jednoznacznie wystandaryzowane, czyli jest precyzyjniej określone niż określa to kodeks” - dodaje Mieczysław Groszek.
Związek Banków Polskich zgłasza swoje uwagi do projektu podczas konsultacji społecznych. Jak zapewnia wiceprezes ZBP, rozmowy idą w dobrym kierunku. „Mam wrażenie z prowadzonych formalnych i nieformalnych rozmów, że to raczej nasze argumenty są przyjmowane, a nie odwrotnie” - mówi Groszek.
Jak podkreślają bankowcy, utrzymanie tajemnicy bankowej leży w interesie przede wszystkim klientów banków, czyli przedsiębiorców i konsumentów. Chodzi nie tylko o bezpieczeństwo ich pieniędzy, ale także o bezpieczeństwo samych klientów i zachowanie ich prywatności i tajemnic. Szczególnie, że przykład Szwajcarii, gdzie zniesiono przepisy chroniące informacje bankowe po to, żeby po dwóch latach je przywrócić, pokazuje, że rozwiązanie to nie sprawdza się.