Amerykanin, który rości sobie pretensje do własności połowy Facebooka, nie uzyska, przynajmniej na tym etapie procesu, prawa do konfrontacji z założycielem firmy, Markiem Zuckerbergiem – zdecydował sąd w USA.

Paul Ceglia twierdzi, że dał Zuckerbergowi 1000 dolarów w 2003 roku na założenie Facebooka, a umowę sporządzono na piśmie. Facebook odpowiada, że dokument został sfałszowany i domaga się odrzucenia pozwu – relacjonuje serwis BBC.

Prawnikom powoda polecono przedstawienie w ciągu dwóch miesięcy opinii eksperta w sprawie dokumentu. Sędzia magistracki Leslie Foschio powiedział także, że prawnicy występujący w imieniu Paula Ceglii będą mogli kwestionować ekspertyzę Facebooka w tej sprawie.

Ceglia, mieszkaniec Buffalo, w stanie Nowy Jork, utrzymuje, że umowa uprawnia go do połowy własności Facebooka. Zuckerberg twierdzi, że w tym czasie jeszcze nie zamierzał zakładać portalu społecznościowego. Jak wynika z relacji przedstawicieli prawnych Facebooka umowa między Ceglią i Zuckerbegiem dotyczyła stworzenia oprogramowania dla internetowych planów miast (street-mapping). Ich zdaniem Ceglia sfałszował potem dokument dodając wzmiankę o Facebooku.

Odmawiając przedstawicielom powoda prawa do sądowej konfrontacji z Zuckerbergiem, sędzia Foschio zabronił im także dostępu do komputera założyciela Facebooka, poczynając od danych z 2003 roku.