"Aktualizacja systemu wag stosowanego przez GUS do obliczania wskaźników cen towarów i usług konsumpcyjnych nie obniżyła, jak to miało miejsce w ostatnich latach, poziomu wskaźnika CPI na początku bieżącego roku. Co więcej, dane lutowe okazały się nawet nieco wyższe od oczekiwań rynkowych, co uwiarygodnia dotychczasową ścieżkę inflacji przewidywaną na kolejne miesiące, ze wskaźnikiem CPI oscylującym wokół 4,0 proc. rok do roku.
Nadal należy się spodziewać, że inflacja obniżać się będzie w najbliższym czasie z dużym trudem i jest bardzo prawdopodobne, że po wygaśnięciu korzystnych efektów bazy z ubiegłego roku pojawią się takie miesiące, np. czerwiec, gdzie powracać będzie ona na wyższe poziomy. Tym bardziej, że w tym miesiącu rozpoczyna się w Polsce Euro2012.
Niepewny złoty i drożejąca ropa
Wciąż dużym czynnikiem niepewności, z punktu widzenia inflacji, pozostaje kurs złotego, którego potencjał do dalszego umocnienia z pewnością istnieje, ale jednocześnie w dalszym ciągu silnie uzależniony jest od nastrojów globalnych. Z całą pewnością natomiast czynnikiem, który podbijać będzie inflację w Polsce, są ceny ropy na świecie, które od początku bieżącego roku wzrosły już o blisko 13 proc. (ropa Brent) i jest to wzrost znacznie silniejszy od umocnienia złotego wobec dolara i euro w tym czasie. Trzeba także pamiętać, że wkrótce czekają nas podwyżki cen gazu.
Publikacja wtorkowych danych GUS, przeliczonych według nowego systemu wag, niewiele zmienia i nadal aktualna jest przedstawiona w ostatnich dniach najnowsza projekcja inflacji NBP. Wskaźnik CPI będzie obniżać się w kolejnych miesiącach bardzo powoli i choć możliwe jest jego +zejście+ w okolice górnego pasma odchyleń od celu NBP (2,5 proc. - PAP) w końcu tego roku, to raczej mało realne wydaje się osiągniecie środka tego celu.
Nadal uważam, że do końca roku stopy procentowe utrzymywane będą przez Radę Polityki Pieniężnej na niezmienionym poziomie, przy czym spodziewam się także, że Rada długo jeszcze podtrzymywać będzie swoje +jastrzębie+ nastawienie w polityce monetarnej".