W styczniu tego roku wyprodukowano 71,6 tys. hl czystej wódki (w przeliczeniu na 100-proc. alkohol). To o 18 proc. mniej niż przed rokiem – wynika z danych GUS. Coraz częściej rezygnujemy z wódki na rzecz piwa.
Ostatni raz w styczniu spadek na tym rynku miał miejsce w 2009 r. Zatem przez ostatnie dwa lata produkcja wódki rosła o 22,1 proc. w styczniu 2010 r. i o 16,7 proc. w styczniu 2011 r.
Czas bankructw...
Konsekwencją spadku popularności mocnych trunków jest to, co jeszcze kilka lat temu statystycznemu Polakowi nie mieściłoby się w głowie. Coraz więcej krajowych producentów ma trudności finansowe. Pod koniec 2011 r. upadała Mazowiecka Wytwórnia Wódek i Drożdży Polmos z siedzibą w Józefowie k. Błonia. To tym m.in. można częściowo tłumaczyć styczniowy spadek produkcji, bo udział tego gracza w polskim rynku wódki sięgał kilku procent. Na słabym wyniku styczniowej produkcji zaważyła także konsumpcja na rynku krajowym, bo eksport ma się całkiem dobrze. Według danych dostępnych za 9 miesięcy ubiegłego roku nastąpił blisko 3-proc. wzrost
sprzedaży zagranicznej napojów spirytusowych oraz 5-proc. w kategorii samych wódek.
W 2012 roku polski rynek piwa może wzrosnąć nawet o 4 procent
– Popyt na wódkę na rynku krajowym zmalał natomiast w ubiegłym roku w stosunku do 2010 r. o ok. 4 proc. Cały rynek napojów spirytusowych spadł o ok. 1 proc. – mówi Leszek Wiwała, prezes Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego. Dodaje, że na spożyciu wódki odbija się rosnąca moda na inne alkohole – whisky, likiery i inne trunki smakowe.
Ale przede wszystkim niedawni wódkowicze stają się piwoszami. Dlatego w styczniu tego roku nastąpił spektakularny wzrost w produkcji piwa. Wyprodukowano go 2 627 tys. hl, czyli aż o 14,9 proc. więcej niż w styczniu 2011 r.
...ale nie dla browarów
– To zaskakujący wzrost produkcji piwa. Może on być związany ze zwiększoną sprzedażą, której sprzyjała pogoda, ponieważ w styczniu nie było dużych mrozów – mówi Ziemowit Fałat, ekspert firmy Browamat. Przyznaje, że produkcję napędza też eksport piwa, który szybko rośnie od dłuższego już czasu.
– W branży piwnej mówimy, że pogoda jest najlepszym sprzedawcą piwa, a lato 2011 było pod względem dni słonecznych bardzo ubogie. Ostatnie cztery miesiące 2011 roku pozwoliły z naddatkiem odrobić straty z miesięcy wakacyjnych i ten trend utrzymał się także na początku tego roku. Zima zaczęła się tak naprawdę w połowie stycznia – przyznaje Sebastian Tołwiński, rzecznik Grupy Żywiec.
Rynek pobudzają też nowości. Wprowadzone zostały na m.in. Guinness Original, Tatra Grzaniec, Żywiec Bock. Grupa Żywiec zaproponowała konsumentom w sumie w 2011 r. dziesięć nowych piw. Nowości wprowadził browar Cornelius. W 2011 r. jego oferta wzbogaciła się o linię piw typu lager pod nazwą Trybunał.
To zadziałało. Gdy w 2009 r. rynek piwa w Polsce ostro spadł, w 2010 r. zaczął się stabilizować, a ubiegły rok przyniósł wreszcie lekki wzrost. Jednak prawdziwe odbicie widać w tym. – W 2012 r. rynek może wzrosnąć o 2 – 4 proc. – uważa Sebastian Tołwiński.
Polska pod względem spożycia piwa na jedną dorosłą osobę jest już w pierwszej dziesiątce krajów świata. Wódkę też pijemy, ale spożycie będzie coraz mniejsze.