KE poinformowała, że 20 lutego wstrzymała wypłatę ze względu na wykryte poważne uchybienia; tym samym potwierdziła informacje opublikowane w czwartkowym "Dzienniku Gazecie Prawnej". Na poprawę uchybień Polska ma trzy miesiące - poinformował PAP serwis prasowy komisarza ds. regionalnych.
"Ale to nie jest zablokowanie funduszy, tylko czasowe wstrzymanie, czyli pierwszy etap, co zdarza się niezwykle często w wielu krajach członkowskich. Mamy taką sytuację w KE kilka razy w miesiącu" - powiedziano PAP w czwartek w serwisie prasowym komisarza ds. regionalnych Johannesa Hahna. Polska - jak podano - ma trzy miesiące na poprawę "poważnych uchybień w systemie zarządzania programem i kontroli", jakie wykrył coroczny raport w sprawie działania programu.
KE podkreśla, że raport - jak przewiduje prawo UE - wykonały polskie władze. "Potem raport został oceniony przez KE, która wyciągnęła odpowiednie wnioski. KE poprosiła o odpowiednie "działania naprawcze" ze strony władz Polski na poziomie "zarządzania projektami, ich audytu i certyfikacji wydatków". Dopiero jeśli Polska ich nie spełni, to "KE ma prawną możliwość zawieszenia wypłaty środków".
KE pytana, dlaczego KE wstrzymała fundusze na kwotę 312 mln euro, wyjaśniła, że jest to po prostu kwota wynikająca z nadesłanych przez Polskę wniosków do KE o refundację.
Resort się broni
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego potwierdziło, że Komisja wstrzymała wypłatę pieniędzy, ale - według resortu - powodem są "wątpliwości, jakie pojawiły się w kilku niewielkich częściach tego programu".
W przesłanym PAP oświadczeniu resort wyjaśnił, że "wątpliwość dotyczy kwoty ok. 30 mln euro przeznaczonych na dotacje dla przedsiębiorców". Nieprawidłowości miały się pojawić m.in. przy rozliczaniu zaliczek na poczet realizacji 18 projektów inwestycyjnych. "Co ważne, lwia część tej kwoty przypada na jedną dużą inwestycję. Błędy zostały popełnione przez samych przedsiębiorców" - podał resort.
Według ministerstwa informacje o nieprawidłowościach pojawiły się kilka miesięcy temu przy okazji kontroli prowadzonych przez polskich audytorów. "Ministerstwo Rozwoju Regionalnego natychmiast, już w 2011 r., podjęło działania naprawcze. Jeszcze w zeszłym roku zapadła decyzja, że część wniosków o płatność - w których nieprawidłowości zostały potwierdzone przez polskich audytorów - zostanie wycofana. Kolejne wydatki, w których potwierdzono nieprawidłowości, są wycofywane w tej chwili" - poinformował resort.
Jak zapewniło ministerstwo, wszystkie wycofane pieniądze zostaną wydane na inne, poprawnie realizowane projekty. "Trzeba podkreślić, że przesunięcie w czasie płatności w przypadku pojawienia się wątpliwości - nawet gdy dotyczą one jedynie niewielkiego fragmentu programu - jest standardową, normalną procedurą stosowaną przez Komisję Europejską. (...) Procedura ta była stosowana przez Brukselę kilkakrotnie wobec Polski i wobec innych państw członkowskich" - napisano w oświadczeniu.
O tym, że pieniądze z programu Innowacyjna Gospodarka wstrzymane przez KE nie przepadną, zapewniła w czwartek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.
"Naturalną rzeczą jest, że Komisja w takim przypadku zgodnie ze wszystkimi procedurami podejmuje pewne kroki. My jesteśmy w tej chwili na końcu dialogu z Komisją. (...) Mamy nadzieję, że do 2 marca, czyli tego terminu, jaki Komisja z nami ustaliła, sprawy będą wyjaśnione" - powiedziała Bieńkowska na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. Dodała, że takie sytuacje, gdy KE wstrzymywała wypłaty dla Polski, już się zdarzały, ale wątpliwości były wyjaśniane.
Taki przypadek miał miejsce, gdy KE po audycie przeprowadzonym za 2010 r. czasowo wstrzymała refundację 518 mln euro z programu Kapitał Ludzki. Nieprawidłowości polegające za zawyżaniu kosztów realizacji projektów dotyczyły wówczas kwoty 767 tys. euro. Po uzyskaniu wyjaśnień od MRR, Komisja wypłaciła Polsce te pieniądze.
Donald Tusk powiedział, że wierzy minister Bieńkowskiej, iż nie ma realnej groźby, że Polska utraci te pieniądze. Podkreślił, że bardzo ważne jest sprawdzanie prawidłowości wydawania unijnych środków. "To buduje zaufanie, że polskie systemy działają właściwie i to ułatwia też pozyskiwanie środków (unijnych - PAP)" - podkreślił szef rządu.
Program Innowacyjna Gospodarka to jeden z sześciu krajowych programów unijnych realizowanych w Polsce. Budżet programu przekracza 10 mld euro. Są z niego realizowane inwestycje, które mają na celu m.in. zwiększenie innowacyjności przedsiębiorstw, wzrost konkurencyjności polskiej nauki i zwiększenie jej roli w rozwoju gospodarczym, zwiększenie udziału innowacyjnych produktów polskiej gospodarki w rynku międzynarodowym, tworzenie trwałych i lepszych miejsc pracy oraz wzrost wykorzystania technologii informacyjnych i komunikacyjnych w gospodarce.