Wrogie przejęcie ma pomóc Asseco Poland obronić pozycję rynkową w Europie przed rozpychającymi się Huaweiem, SAP i Oracle.
Wrogie przejęcie ma pomóc Asseco Poland obronić pozycję rynkową w Europie przed rozpychającymi się Huaweiem, SAP i Oracle.
Gigant chce połknąć płotkę – tak analitycy oceniają próbę przejęcia przez Asseco Poland dużo mniejszego konkurenta – Sygnity. Asseco zatrudnia 14 tys. osób, wyceniany jest na giełdzie na ponad 4 mld zł; wartość rynkowa Sygnity to nieco ponad 264 mln zł.
Asseco ogłosił wczoraj wezwanie na 100 proc. akcji Sygnity bez porozumienia z jego zarządem. Za spółkę chce zapłacić 250 mln zł. Transakcja jest korzystna dla Asseco Poland, ale może nie dojść do skutku, jeśli rzeszowska spółka nie sięgnie głębiej do kieszeni.
Wczoraj kurs Sygnity pod wpływem informacji o wezwaniu przekroczył 21 zł, czyli tyle, ile za jedną akcję chce zapłacić Asseco Poland (na zakończenie sesji cena za papier wyniosła 22,22 zł, o 8,4 proc. więcej niż dzień wcześniej). Na rynku pojawiły się komentarze, że akcjonariusze Sygnity nie sprzedadzą akcji, jeśli nie dostaną wyższej premii. Paweł Puchalski, szef analityków BZ WBK, przypomina, że spółka wyszła z finansowej zapaści i pierwszy raz po pięciu latach pokazała w 2011 r. zysk.
– Cena zaproponowana przez Asseco mogła być atrakcyjna rok wcześniej, gdy Sygnity miało problemy – mówi. Analitycy są zgodni: teraz cena może sięgnąć 30 zł.
Adam Góral, szef Asseco, zapewnia, że nie zapłaci więcej, bo 21 zł już zawiera premię w wysokości 22 proc. w stosunku do ceny sprzed kwartału. Ale analitycy uważają, że może zmienić zdanie. W kasie ma 400 mln zł gotówki. Zwłaszcza że korzyści z tego przejęcia mogą być dla jego firmy znaczące.
– To ma biznesowy sens. Jest wiele obszarów, w których spółki by się uzupełniały, np. w segmencie bankowości, administracji publicznej, energetyki i przedsiębiorstw. Jest też potencjał synergii kosztowych, bo w wyniku połączenia można by zmniejszyć koszty usług obcych, administracji i wsparcia sprzedaży – mówi DGP Piotr Janik, analityk KBC Securities.
Zdaniem Puchalskiego atutem Sygnity jest umowa z gigantem telekomunikacyjnym, chińskim Huaweiem. Spółki mają razem pozyskiwać klientów, co powinno przynieść 100 mln zł przychodów do 2013 r. – Rozpychający się na rynkach Europy Środkowej i Wschodniej Huawei to kłopot dla Asseco, jej wyników i w konsekwencji wyceny. Przejęcie Sygnity to forma obrony pozycji rynkowej – dodaje Puchalski.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama