W środę po południu odbędzie się telekonferencja szefów resortów finansów eurogrupy, jednak wczesnym popołudniem agencje doniosły, że ministrowie finansów strefy euro rozważają możliwość opóźnienia całego lub poszczególnych części drugiego programu pomocowego dla Grecji. Termin opóźnienia może sięgać nawet transferu środków po kwietniowych wyborach.
"Nasza waluta się trzyma nieźle, a tracimy głównie przez słabość euro wywołaną niepokojącymi informacjami o Grecji" - powiedział Robert Kęsicki z Kredyt Banku.
Dodał, że "złoty jest podatny na sygnały z zewnątrz i powinien poruszać się w szerokim paśmie 4,15/23 zł/euro czekając na impuls, w która stronę podążać". "Takim czynnikiem mogłoby być udzielenie pomocy Grecji bądź też jej brak. Sygnały do osłabienia są silniejsze, gdyż poza informacjami z Grecji negatywnie dla złotego wpisują się zapowiedzi prezesa NBP o wymianie środków przez MF" - stwierdził.
We wtorek szef NBP Marek Belka powiedział, że MF w II i III kwartale nie będzie sprzedawało środków z UE na rynku, tylko w większym stopniu będzie wymieniało w NBP.