Przewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych Kazimierz Kleina (PO) powiedział dziennikarzom, że procedura uchwalania ustawy budżetowej w Senacie zostanie zakończona w tym tygodniu.
"Budżet ten jest budżetem dobrym, choć zawsze można powiedzieć, że mógłby być jeszcze lepszy, że więcej środków można by przeznaczyć na te czy inne cele. Wyraźnie widać, że cele wyznaczone przez rząd na najbliższe lata i szczególnie na ten rok są mocno odzwierciedlone w budżecie" - powiedział.
Dodał, że obecny rok będzie rokiem wzrostu gospodarczego powyżej 2 proc. (rząd założył 2,5 proc. wzrostu PKB), a inflacja ma być na wyraźnie umiarkowanym poziomie. "Te wielkości, jakie zostały zagwarantowane w budżecie na poszczególne cele gospodarcze, społeczne, inwestycyjne są realne i dają szanse na rozwój" - zaznaczył. Senator dodał, że ustawa jest wyrazem odpowiedzialności za państwo. "Nie można przewidywać wydatków na różne cele, jeżeli tych środków nie będzie" - powiedział.
Kleina poinformował, że komisja budżetu zarekomendowała wprowadzenie do ustawy m.in. poprawkę, zgodnie z którą do Senatu miałoby trafić z MSZ 33 mln zł na opiekę nad Polonią.
Według senatora Grzegorza Biereckiego (PiS), wiceprzewodniczącego komisji budżetu, ustawa nie zasługuje jednak na miano budżetu, tylko prowizorium budżetowego. "To budżet, który jest budżetem nierozwojowym, nie gwarantuje rozwoju dla Polski. Wprost przeciwnie - przynosi szereg obciążeń, które będą skutkowały osłabieniem wzrostu gospodarczego" - powiedział. Jego zdaniem skutki tego budżetu odczują bardzo dotkliwie gospodarstwa domowe. Senator zaznaczył, że rząd założył, iż po EURO 2012 zostaną wygaszone wszystkie inwestycje infrastrukturalne.
"To budżet, który zasługuje na wiele krytyki. W jakimś sensie jest też budżetem humorystycznym - to ponury żart ze służb mundurowych, który zakłada, że dostaną podwyżkę, jeśli będzie dobra pogoda w 2012 r." - dodał. Według niego jedyny wskaźnik, który w tym budżecie rośnie - co jest bardzo niepokojące - to wydatki na obsługę długu z 2,5 proc. PKB w zeszłym roku do 2,7 proc. w 2012 r.
Senator Henryk Cioch (PiS) poinformował, że opozycja zgłosi 23 wnioski mniejszości (poprawki, które nie uzyskały poparcia komisji finansów i budżetu). Przewidują one m.in. wzrost dopłat do paliwa rolniczego (120 mln zł), zwiększenie wydatków na PFRON (25 mln zł), przywrócenie do budżetu Senatu 65 mln zł na opiekę nad Polonią, zwiększenie o 500 mln zł subwencji oświatowej dla jednostek samorządu terytorialnego, czy 150 mln na szkolnictwo wyższe.
Jego zdaniem ustawa jest niespójna. "Na przykład nauczyciele oświaty otrzymują, jak w poprzednich latach, bardzo znaczną podwyżkę. Na ten cel przeznaczona jest w budżecie bardzo wysoka subwencja. Ale jeśli chodzi o nauczycieli akademickich (...), ten budżet niczego im nie daje, żadnych podwyżek" - powiedział.
Budżet zakłada, że wydatki państwa wyniosą nie więcej niż 328,7 mld zł, a dochody 293,7 mld zł.
Założono zamrożenie płac w państwowej sferze budżetowej i waloryzację od marca świadczeń emerytalno-rentowych. We wrześniu podwyżkę w wysokości 3,8 proc. dostaną nauczyciele. Rząd prognozował, przyjmując projekt budżetu, że w br. wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. PKB, inflacja 2,8 proc., a bezrobocie na koniec roku sięgnie 12,3 proc.
Sejm zdecydował, że podwyżki, w wysokości 300 zł dostaną funkcjonariusze służb mundurowych. Pieniądze na wzrost wynagrodzeń (w sumie ponad 76 mln zł) mają pochodzić z rezerwy na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych. Podwyżki nastąpią 1 października 2012 r., jeśli do tego czasu nie dojdzie do nadzwyczajnych sytuacji, wskutek których pieniądze z tej rezerwy zostałyby wykorzystane. Straż Graniczna otrzyma na wzrost pensji 16,4 mln zł, Państwowa Straż Pożarna - 30 mln zł, Biuro Ochrony Rządu - 2,2 mln zł, Służba Więzienna - 27,2 mln zł.
Zgodnie z harmonogramem prac nad budżetem izba wyższa powinna podjąć decyzję ws. ewentualnych poprawek do 21 lutego. Będą one poddane pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym Sejmu 29 lutego - 2 marca 2012 r., a 6 marca 2012 r. ustawa zostanie przekazana prezydentowi do podpisu.