Polska energetyka wymaga spójnego planu inwestycyjnego i taki plan jak najszybciej powstanie - oświadczył w piątek minister skarbu Mikołaj Budzanowski.

Jak powiedział Budzanowski w piątek na forum "Zmieniamy polski przemysł", zorganizowanym przez miesięcznik "Nowy Przemysł", patrząc na programy inwestycyjne spółek energetycznych, w tym spółek Skarbu Państwa, można odnieść wrażenie chaosu. "Widać pewną niekonsekwencję, a nawet projekty wykluczające się wzajemnie. Niektóre procesy inwestycyjne toczą się zbyt wolno" - mówił dziennikarzom.

"Dosłownie w najbliższych tygodniach stoi przed nami potrzeba stworzenia bardzo konkretnego, racjonalnego i harmonijnego programu inwestycyjnego polskiej energetyki" - dodał minister. Podkreślił, że z punktu widzenia MSP absolutnym priorytetem jest wykreślenie słowa "opóźnienie" z języka inwestycyjnego. "A większość inwestycji, niestety, jest opóźniona, z różnych przyczyn: braku decyzji czy też źle opracowanej dokumentacji" - zauważył Budzanowski.

Zaznaczył, że nie może dojść do sytuacji, gdy okaże, że nie ma zapotrzebowania na tyle bloków energetycznych, ile zostanie wybudowanych. "Trzeba absolutnie wyjaśnić, ile projektów musi być zakończonych w 2016 r., ile w 2020 r., żeby nie doszło do sytuacji, gdy część mocy nie będzie wykorzystywana" - wyjaśnił minister.

Mówił też o niepewnościach regulacyjnych. "Dziś inwestorzy nie mają jasności, jakie regulacje będą obowiązywać. Dotyczy to przede wszystkim wdrożenia pakietu energetyczno-klimatycznego czy projektów prawa gazowego, energetycznego i o OZE" - dodał minister skarbu.

Jego zdaniem bardzo potrzebne jest przyjęcie ustawy o korytarzach przesyłowych. "To jest podstawowy element dywersyfikacji źródeł i eksportu energii" - zaznaczył. Przypomniał, że bardzo trudna i kontrowersyjna inwestycja - terminal LNG - dzięki uchwaleniu w 2009 r. dedykowanej specustawy jest realizowana zgodnie z harmonogramem. Również dzięki temu prawu zbudowano w dwa lata kilkaset kilometrów gazociągów - dodał minister.