Złoty tracił w końcówce tygodnia przez gorsze dane z USA, a wyprzedaż polskiej waluty może być kontynuowana na początku przyszłego tygodnia - uważają dilerzy.

"Złoty otworzył się mocno i testowaliśmy poziom 4,2150. Potem jednak nadeszły gorsze dane z USA, powiało pesymizmem i rynek zaczął realizować zyski" - powiedział Andrzej Krzemiński z Banku BPH.

"W średnim terminie spodziewałbym się kontynuacji trendu aprecjacyjnego, jednak rynek jest mocno wyprzedany i w związku z tym gracze mogą zechcieć realizować zyski. W związku z tym początek tygodnia powinien być słabszy dla złotego, możemy testować 4,25 zł/euro i podążać w kierunku 4,3 zł/euro, gdzie jest poważny poziom oporu" - dodał.

Produkt Krajowy Brutto USA wzrósł w IV kwartale 2011 roku o 2,8 proc. w ujęciu zanualizowanym kwartał do kwartału. Analitycy spodziewali się wzrostu PKB o 3,0 proc.

W piątek GUS podał, że PKB w 2011 roku rósł w tempie 4,3 proc.

"Po bardzo udanym tygodniu dla polskich obligacji w następnym spodziewałbym się, że obecne poziomy rentowności zostaną utrzymane" - powiedział szef dilerów Banku Millennium Henryk Sułek. "W przyszłym tygodniu mamy aukcję zamiany, co może przesunąć zainteresowanie inwestorów na dłuższy koniec" - dodał.