Premier Donald Tusk weźmie w poniedziałek udział w nieformalnym szczycie UE. Unijni przywódcy podejmą decyzję ws. wzmacniającego dyscyplinę finansową tzw. paktu fiskalnego. Polska zabiega, by kraje spoza strefy euro mogły - jako obserwatorzy - uczestniczyć we wszystkich posiedzeniach szczytów euro.
"Polska aktywnie uczestniczy w negocjacjach nowej umowy międzyrządowej i poważnie rozważa przystąpienie do niej, bo widzi zasadność większej koordynacji polityk gospodarczych państw członkowskich UE" - powiedział w piątek PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki pytany o stanowisko naszego kraju na poniedziałkowy szczyt.
Jak podkreślił, Polska stoi na stanowisku, że nowy traktat powinien mówić o tym, że udział państw spoza strefy euro w szczytach euro ma być zasadą, a nie wyjątkiem. Jak zaznaczył chodzi o to, że państwa, które i tak mają obowiązek przystąpienia do wspólnej waluty powinny mieć prawo wpływania na kształt strefy euro.
Rzecznik MSZ oświadczył, że Warszawa domagać się będzie zapisania w umowie "silnego zobowiązania" do wprowadzenia paktu fiskalnego w ramy prawne UE (np. w ciągu 5 lat).
Nowy traktat, który teraz będzie miał formę umowy międzyrządowej, zdaniem naszej dyplomacji powinien w tej formie wygasać po 5-7 latach. "Sugerujemy wprowadzenie do umowy postanowienia o wygaśnięciu umowy po 5-7 latach. W umowie powinno znaleźć się co najmniej postanowienie wskazujące na obowiązek państw członkowskich docelowego włączenia umowy w ramy prawne UE" - podkreślił Bosacki.
Nowy międzynarodowy traktat o "Stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej", czyli tzw. pakt fiskalny, ma być uzgodniony 30 stycznia. Ponieważ Londyn zablokował zmianę traktatu UE, nowe zasady wzmacniania dyscypliny finansowej, które mają zapobiec powtórce kryzysu zadłużenia w przyszłości, mają być wdrożone umową międzyrządową "17" oraz chętnych państw spoza strefy euro.
Polska podkreśla, że tzw. pakt fiskalny nie powinien tworzyć dodatkowych podziałów w Unii Europejskiej; nie może naruszać kompetencji UE ani naruszać równowagi pomiędzy instytucjami unijnymi.
Warszawa uzależnia swoją zgodę na jego podpisanie od ostatecznego kształtu tego aktu prawnego. Tusk po raz kolejny oświadczył w piątek, że Polska nie podpisze tzw. paktu fiskalnego, jeśli podzieli on UE na dwa kluby, z których jeden - klub państw strefy euro - będzie rozstrzygał o przyszłości całej Unii. - Celem strategicznym Polski w tej sprawie jest zachowanie spójności Unii Europejskiej - mówi Bosacki.
Dopiero ostatnia wersja paktu otwiera możliwość uczestniczenia w szczytach euro, ale nie we wszystkich (przynajmniej raz w roku) oraz pod warunkiem wdrażania reguł paktu.