"To decyzja tylko jednej z trzech wielkich agencji, nie powinna więc znacząco wpłynąć na sytuację na rynkach. Ponadto inwestorzy mogli się spodziewać takiego ruchu ze strony S&P po piątkowej obniżce ratingów europejskich krajów.
W przypadku agencji S&P grupa państw, które mają najwyższy rating zawęża się. Dlatego fundusze, które inwestują tylko w aktywa z najwyższym ratingiem prędzej zmienią reguły działania, niż zaczną wyprzedawać aktywa, których rating został ścięty. To co w poniedziałek widzieliśmy na rynkach, w pewnym sensie tezę tę potwierdza.
Na rynek uspokajająco może działać komunikat agencji Moody's, która poinformowała, że na razie nie zamierza zmieniać ratingu Francji. Podobnie agencja Fitch. Gdyby dwie lub trzy agencje obcięły rating tego kraju, byłby to czynnik negatywny dla rynków."