Deficyt w wymianie handlowej USA zwiększył się w listopadzie o 10,4 proc., do 47,8 miliarda dolarów - podało w piątek amerykańskie Ministerstwo Handlu. Ekonomiści komentują to jako sygnał, że spowolnienie wzrostu w Europie odbija się na gospodarce USA.

Przyczyną powiększenia się deficytu handlowego jest wzrost cen importowanej do USA ropy naftowej i spadek eksportu do krajów europejskich. Zmniejszył się on w listopadzie o prawie 6 proc.

Stagnacja, a może nawet - jak przypuszczają niektórzy eksperci - recesja w Europie zmniejsza popyt na towary z USA. Około 20 proc. towarów amerykańskich importują kraje europejskie.

W listopadzie ceny ropy wzrosły o około 25 proc., do ponad 100 dolarów za baryłkę. Wartość jej importu w USA zwiększyła się w związku z tym o 1,3 proc. - do 225,6 miliarda dolarów.

Przez poprzednie cztery miesiące deficyt w wymianie handlowej USA spadał, co przyczyniało się do wzrostu zakupów towarów amerykańskich na świecie.

Tymczasem obniżenie ratingu francuskich obligacji skarbowych wywołało w piątek bessę na giełdzie nowojorskiej - do południa (czasu USA) Dow Jones obniżył się o ponad 100 punktów.