KE chce dokończyć liberalizację rynku kolejowego UE. Krokiem w tym kierunku ma być zaplanowany na koniec 2012 r. czwarty pakiet kolejowy, ale wobec sprzeciwu Niemiec i Francji propozycje w nim zawarte prawdopodobnie nie będą tak ambitne jak chciała KE.

"Koleje mają bardzo duży potencjał. Ale żeby mogły z niego skorzystać, muszą być szybsze, punktualne i godne zaufania - teraz takie nie są" - ocenił podczas jednego ze spotkań z dziennikarzami unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas. Zapowiedział, że następny pakiet kolejowy, już czwarty, który Komisja Europejska ma zamiar przedstawić pod koniec 2012 r., będzie kluczowy dla przyszłości kolei.

Początkowo zakładano, że KE zaproponuje - w ramach pakietu - obowiązek pełnego rozdziału między przewoźnikami a należącymi do państwa spółkami zarządzającymi infrastrukturą kolejową (w Polsce jest to PKP PLK), czego od wielu lat domaga się Parlament Europejski. Pakiet ma też proponować otwarcie na konkurencję krajowych przewozów kolejowych (obecne przepisy gwarantują liberalizację sektora przewozów towarowych oraz przewozu pasażerów na trasach międzynarodowych), czego również domaga się PE, oraz zwiększyć przejrzystość finansową kolei i przyśpieszyć system homologacji pociągów.

Jednak w miarę postępowania prac nad pakietem sprzeciw krajów UE wobec dużych zmian staje się coraz bardziej wyraźny. To prawdopodobnie, zdaniem ekspertów w Brukseli, zmusi KE do osłabienia pierwotnych zapisów, w tym rezygnacji z obowiązku rozdziału. "Prędzej czy później taki rozdział będzie konieczny. Spodziewamy się jednak bardzo silnego lobbingu przeciw" - dodał w rozmowie z dziennikarzami Kallas.

Do tej pory przeciw rozdziałowi oponował przede wszystkim niemiecki przewoźnik Deutsche Banh (DB), ponieważ wprowadzenie tego obowiązku uderzyłoby w całą strukturę niemieckiej kolei. Jesienią DB poparła francuska spółka SNCF, która dotychczas opowiadała się zdecydowanie za rozdziałem. "To znaczy, że zbyt daleko idącym propozycjom KE sprzeciwią się dwaj najwięksi przewoźnicy Europy, a to (...) oznacza, że nawet jeśli KE przedstawi propozycje, będą one bardzo słabe" - podkreśliło źródło PAP blisko związane z przygotowaniem pakietu.

Według niego KE przygotowuje kilka scenariuszy. Obecnie najbardziej realistycznym jest ten, który rezygnuje z całkowitego rozdziału między operatorami i zarządzającymi infrastrukturą na rzecz jasnego rozdziału między sprawowanymi przez nie funkcjami.

Zgodnie z tym scenariuszem pakiet zawierałby dokładną listę funkcji, za które odpowiadaliby wyłącznie zarządzający infrastrukturą. Oprócz ustalania wielkości taryf za przejazd i przyznawania okienek czasowych na przejazd daną trasą - czyli zadaniami, które już leżą w ich gestii - byliby oni odpowiedzialni np. za zarządzanie dworcami lub ruchem kolejowym. Te funkcje nie mogłyby być w żaden sposób połączone z przedsiębiorstwami świadczącymi usługi przewozowe.

Wspólny certyfikat bezpieczeństwa

KE zamierza ujednolicić kryteria homologacji, dążąc do wprowadzenia wspólnego dla wszystkich krajów UE certyfikatu bezpieczeństwa. Komisja sygnalizowała w listopadzie, że nie nastąpi to raczej na drodze zwiększenia kompetencji Europejskiej Agencji Kolejowej (ERA) - jak pierwotnie planowano. Jeden z branych pod uwagę scenariuszy zakłada, że pakiet kolejowy uprości jedynie procedury konieczne do homologacji.

Obecnie każde państwo UE posiada inne kryteria homologacji, dzięki którym pociąg może zostać dopuszczony do ruchu. Znaczy to, że pociąg uznany za bezpieczny i dopuszczony do ruchu - według kryteriów jednego kraju - niekoniecznie zostanie dopuszczony do ruchu w innym.